Wielki exodus z Polski 2050. Hołownia zostawia partię, a jego posłowie szukają pracy u Tuska

Kryzys, który od miesięcy narastał w ugrupowaniu Hołowni, dziś wszedł w fazę otwartego rozpadu. Parlamentarzyści nie kryją, że stracili wiarę w przyszłość projektu Polska 2050. Jak mówią w rozmowie z RMF FM, decydujące były dwa czynniki: rozczarowanie decyzją Hołowni o porzuceniu własnego ugrupowania oraz brak nadziei na jakikolwiek polityczny sens dalszego trwania w partii, która powstała wokół jego nazwiska.
„Kapitan pierwszy opuścił okręt” — mówią politycy, komentując marzenia Hołowni o karierze międzynarodowej, być może w ONZ.
Walka o schedę po Hołowni
W partii trwa już walka o władzę, ale — jak słyszymy od polityków Trzeciej Drogi — niektórzy uważają, że nie ma już czego zbierać. Na razie jedynym oficjalnym kandydatem na nowego lidera jest Ryszard Petru, znany z indywidualnych ambicji i raczej chłodnego podejścia do gry zespołowej.
Jego kontrkandydatką ma być Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, obecna wiceszefowa partii i minister w rządzie Donalda Tuska. To ona — według relacji m.in. Michała Koboski — ma stawiać na konfrontacyjny kurs wobec premiera, co w praktyce oznacza, że Polska 2050 nie miałaby czego szukać przy rządowym stole.
„Nie rozpadniemy się”? Minister zapewnia, rzeczywistość mówi co innego
Tymczasem dziś rano, w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim na antenie RMF FM, minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapewniała, że partia się nie rozpadnie, bo jej członków łączy „wspólny program i wartości”.
Złośliwie można by zauważyć, że te wartości to dziś przede wszystkim wartość pieniądza. Miejsca w spółkach Skarbu Państwa, w administracji rządowej, w instytucjach zależnych — to one stają się kluczem do „wspólnych ideałów”.
A że Polska 2050 może mieć coraz większy problem z przekroczeniem progu wyborczego, to wielu działaczy zaczyna rozglądać się za nowym szyldem, zanim zostaną bez pracy i bez wpływów.
źr. wPolsce24 za rmf24.pl