Magdalena Sroka powiedziała za dużo? Już nawet w koalicji przyznają się do porażki komisji ds. Pegasusa

W czwartek 24 kwietnia Zbigniew Ziobro miał stawić się przed komisją śledczą badającą nadużycia związane z korzystaniem z systemu Pegasus.
Polityk nie wziął udziału w przesłuchaniu, a Magdalena Sroka przekazała, że do sekretariatu kierowanej przez nią komisji nie wpłynęła żadna informacja o nieobecności polityka.
"Nieudolne" wezwania
Swoją nieobecność Ziobro tłumaczył na platformie X. Stwierdził, że komisja działa „nieudolnie” i nie potrafiła skutecznie doręczyć wezwania.
- Nielegalna komisja ds. Pegasusa działa tak absurdalnie nieudolnie, że patrzę na to z niedowierzaniem. Nie potrafią nawet skutecznie doręczyć mi wezwania. Awizo dotyczące dzisiejszego przesłuchania o godz. 12 zawiera termin odbioru… dzisiaj do końca pracy urzędu pocztowego. I dopiero tuż przed zamknięciem poczty zostało odebrane – wyjaśnił poseł.
- Jak długo obywatele mają płacić za tę żenującą pseudokomisję, która kłamie w sądzie i łamie podstawowe prawa? Członkowie tej komisji prędzej czy później usłyszą zarzuty – za próbę bezprawnego pozbawienia mnie wolności i rażące przekroczenie uprawnień. Co więcej, dowody ich przestępstw dostarczyła do sądu sama policja i Straż Marszałkowska. Zamknijcie ten cyrk. Jest tak kompromitujący, że aż boli – dodał.
Sęk w tym, że komisja śledcza ds. Pegasusa miała już okazję do tego, by przesłuchać byłego ministra sprawiedliwości. W styczniu w siedzibie Telewizji Republika Zbigniew Ziobro został zatrzymany przez policjantów i miał być doprowadzony przed komisję. Jednak gdy znajdował się już w budynku Sejmu, członkowie komisji postanowili zakończyć obrady. Zdążyli jeszcze przegłosować wniosek o areszt dla Ziobry.
Winna komunikacja
Magdalena Sroka w rozmowie na antenie TVN24 potwierdziła, że kierowana przez nią komisja ds. Pegasusa popełniła błąd. Jej zdaniem winne są problemy w komunikacji.
- Analizując wstecz to, co się wydarzyło i w którym miejscu bylibyśmy dzisiaj – tak, uważam, że powinniśmy go wtedy przesłuchać. Mielibyśmy już pewien etap za sobą. Natomiast to się nie wydarzyło i kolejne próby ostatecznie doprowadzą do tej sytuacji – stwierdziła posłanka Trzeciej Drogi.
- To był błąd taki, że nie dotarła do mnie informacja o tym, że Zbigniew Ziobro został zatrzymany przed godziną 10:30 – tłumaczyła Sroka.
źr. wPolsce24 za TVN24