Tusk „zagrał na nosie” rolnikom. Skandaliczny gest w Sejmie po słowach o umowie z Mercosur

– Tusk udaje, że nie rozumie, o co chodzi, ale doskonale wie, co robi. Działa w interesie państwa, któremu na tym zależy – w interesie niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego – mówił z sejmowej mównicy Paweł Jabłoński.
Polityk PiS apelował do premiera, wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza i ministra rolnictwa Stefana Krajewskiego, by wytłumaczyli się „przed polskimi rolnikami, a nie przed Brukselą”.
Tusk reaguje pogardliwym gestem
Na te słowa siedzący w ławach rządowych premier Donald Tusk wykonał gest grania na nosie – powszechnie odczytany jako lekceważący i ironiczny wobec słów opozycji. Siedzący obok Władysław Kosiniak-Kamysz jedynie uśmiechnął się pod nosem, co dopełniło obrazu obojętności wobec problemów polskiej wsi.
Wczorajsze słowa Tuska pod lupą
Gest Tuska w Sejmie to dalszy ciąg kontrowersji, które wywołały jego słowa podczas spotkania w Piotrkowie Trybunalskim. Premier stwierdził wówczas, że „nie rozumie, dlaczego wołowina z Argentyny ma być tańsza od polskiej” i nie zająknął się słowem, że hodowcy z Ameryki Południowej nie są obciążeni restrykcjami Zielonego Ładu i innymi ideologicznymi barierami jakie wciąż tworzy Unia Europejska.
Słowa te spotkały się z falą krytyki – zarówno ze strony ekspertów, jak i przedstawicieli rolników. Wielu wskazywało, że premier albo naprawdę nie rozumie mechanizmów handlu międzynarodowego, albo udaje, że nie rozumie, by nie przyznać, że umowa Mercosur uderzy w polskie rolnictwo.
Mercosur – układ groźny dla polskich rolników
Umowa handlowa między Unią Europejską a krajami Mercosur (Brazylia, Argentyna, Paragwaj i Urugwaj) od lat budzi kontrowersje. Rolnicy w wielu państwach UE – szczególnie w Polsce i Francji – ostrzegają, że tani import wołowiny, drobiu, warzyw i owoców z Ameryki Południowej może zniszczyć europejskich producentów. Tamtejsze gospodarstwa nie podlegają rygorom Zielonego Ładu ani unijnym normom ekologicznym, co sprawia, że ich produkcja jest znacznie tańsza. Po co więc ta umowa jest forsowana? Chodzi głównie o otwarcie rynku południowoamerykańskiego dla wytworów niemieckiego przemysłu, głównie motoryzacyjnego. Sprzedaż niemieckich aut w Chinach spada, w USA Trump chce obłożyć je wysokimi cłami, ratunkiem dla Niemców wydaje się zatem strefa Mercosur.
„Granie na nosie” jako symbol pogardy
Sejmowa scena z udziałem premiera zapewne szybko stanie się viralem. Będzie to symbol lekceważenia najważniejszych problemów Polski jakie biorą się często z kompletnej uległości obecnego rządu wobec Berlina i Brukseli.
źr. wPolsce24 za X/Maciej Małecki