Tusk za leniwy na poważną grę? Brukselski ekspert: „Zbyt opieszały”

Działania Donalda Trumpa wobec Rosji i Ukrainy zszokowały świat europejskiej polityki. Dotychczasowe zasady przestały obowiązywać, trzeba było kogoś, kto chociaż postara się o jakąś odpowiedź ze strony Unii Europejskiej.
Stracona szansa na lidera negocjacji
Oczywistym kandydatem na lidera była Polska. Po pierwsze, od szturmu Moskali na Kijów jesteśmy zaangażowani w pomoc wojskową i humanitarną dla Ukrainy. Po drugie – jesteśmy krajem przyfrontowym a dzięki prezydentowi Andrzejowi Dudzie mamy dobre relacje z USA. Po trzecie, Polska sprawuje prezydencję w Unii.
Zamiast liderem zostaliśmy jednak maruderem. Dlaczego? Według Rolanda Freudensteina z think tanku Brussels Freedom Hub „polski rząd był zbyt opieszały”. W efekcie „hiperaktywny” prezydent Francji Emmanuel Macron „skradł show” Donaldowi Tuskowi.
Tusk się obudzi?
Ekspert z Brukseli twierdzi, że polski rząd ma jeszcze szanse wejść do gry.
- Sam fakt, że Polska jest krajem, który wydaje najwięcej w Europie na obronność, który sąsiaduje z Ukrainą, który za kilka lat będzie posiadał największy potencjał czołgów w Europie kontynentalnej, daje polskiemu premierowi legitymację do tego, żeby przejąć przynajmniej częściowo rolę przywódczą podczas rozmów w Kijowie – powiedział Freudenstein.
Ping-pong zamiast pracy
Być może nie zna on premiera Donalda Tuska tak dobrze, jak Polacy. Wiadomo, że szef rządu nie lubi się przemęczać – sam zresztą o tym mówił. Do legendy przeszły anegdoty o tym, jak wyrywał się z Warszawy do Trójmiasta, byle dalej od roboty. Dość swobodny stosunek do obowiązków pokazał chociażby, kiedy trwało posiedzenie Sejmu, a on opublikował filmik, jak gra w ping-ponga i śmieje się z zawiadomienia o możliwym zamachu stanu, złożonego przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Czy liderowi PO będzie chciało się pracować w, kluczowej przecież dla naszej przyszłości, sprawie zakończenia wojny Rosji z Ukrainą? Czas pokaże.
Źr. wPolsce24 za PAP