Czy Tusk rozkazał swoim ludziom atak na minister Pełczyńską-Nałęcz? Ależ oni się żrą w tej koalicji...

- Szymon Hołownia zapowiedział rezygnację z marszałka Sejmu pod warunkiem nominacji na stanowisko wicepremiera dla Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz.
- Marta Wcisło publicznie ostro skrytykowała Pełczyńską-Nałęcz; jej słowa padły na forum PE.
- W koalicji rośnie napięcie: są głosy poparcia, ale i otwartej niechęci.
- Jeśli konflikt nie zostanie zażegnany, grozi to destabilizacją koalicyjnych ustaleń i kłopotami dla rządu.
W ciągu kilku dni polityczna atmosfera w obozie rządzącym zagęściła się na tyle, że zwykłe tarcia wewnątrz koalicji zaczynają wyglądać jak groźne pęknięcia. Szymon Hołownia ogłosił termin rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu (13 listopada), ale postawił warunek, że chce, by minister Pełczyńska-Nałęcz została wicepremierem. Zgodnie z umową koalicyjną wybór następnego marszałka ma przypaść Lewicy, a kandydatem jest Włodzimierz Czarzasty.
Tusk nie znosi Pełczyńskiej-Nałęcz
Tymczasem wszyscy wiedzą, że szef rządu - delikatnie mówiąc - nie przepada za Pełczyńską-Nałęcz. Było to widać wyraźnie w czasie kryzysu związanego z dystrybucją środków z KPO, kiedy Tusk nie mógł okiełznać swojej złośliwej natury i wbijał minister szpilki swoimi kąśliwymi uwagami. Jak zatem miałaby wyglądać współpraca tych dwoje w ścisłym kierownictwie rządu?
Wygląda na to, że w Platformie nie dopuszczają myśli, by spełnić warunek Szymona Hołowni. Wskazuje na to nasilająca się krytyka Pełczyńskiej-Nałęcz ze strony polityków tej partii. Najgłośniejszą i najmniej wybredną przedstawiła w programie Polsatu "Debata Gozdyry" europosłanka KO Marta Wcisło: „wstydziłam się za nią w Parlamencie Europejskim” - powiedziała, przytaczając wypowiedź Pełczyńskiej-Nałęcz na komisji w PE. Wcisło tłumaczyła, że minister miała lekceważąco odnosić się do roli „stref buforowych” i wsparcia dla regionów przyfrontowych, co dla jej zdaniem „było policzkiem dla Polski wschodniej”. Słowa europosłanki są tym bardziej uderzające, że padły publicznie i wprost - a to rzadko spotykane, gdy chodzi o krytykę polityków własnej koalicji na arenie międzynarodowej.
Czy Hołownia wytrwa przy swoim warunku?
Co to oznacza w praktyce? Po pierwsze, skomplikowanie końcowej fazy ratyfikacji koalicyjnych ustaleń: jeśli Hołownia postawi warunek, a jego wykonanie zostanie zablokowane - grozi to opóźnieniem rezygnacji z fotela marszałka lub otwartym konfliktem w parlamencie. Po drugie, spadkiem zaufania między partnerami: jawna krytyka członków koalicji w mediach i na forum PE podcina legitymację wzajemnych ustaleń. Po trzecie, ryzykiem wizerunkowym dla rządu, którego zwolennicy oczekują spokoju i skuteczności, nie widowiskowych sporów o personalia.
Olgierd Jarosz za Polsat News