To będzie istny przewrót prawny! W taki sposób Żurek zamierza zrealizować misję Tuska i Brukseli

Andrzej Gajcy w swoim najnowszym tekście na łamach "Tygodnika Solidarność" ujawnia kulisy szykowanego przez otoczenie ministra sprawiedliwości „puczu prawnego”. Autor już na samym wstępie opisuje wejście Żurka do polskiego rządu, który bardzo szybko stał się twarzą tzw. rozliczeń z poprzednim obozem władzy. Według zwolenników koalicji 13 grudnia ma on być w tej roli bardziej skuteczny niż jego poprzednik, Adam Bodnar, czego dowodem może być nawet niedawna pochwała w mediach społecznościowych ze strony jego szefa – Donalda Tuska.
– Niezły ten Żurek, co? Będzie jeszcze drugie danie i deser – zapowiadał wówczas premier.
Lider Koalicji Obywatelskiej miał w ten sposób wyrazić swoje zadowolenie m.in. z powodu działań podjętych przez Żurka w sprawie Zbigniewa Ziobry. A co ma być wspomnianym „drugim daniem i deserem”? Według dziennikarza Tygodnika Solidarność może to być misja specjalna od Donalda Tuska, który chciałby, aby jego minister doprowadził do aresztowań jak największej liczby polityków poprzedniego obozu rządowego, a także przeprowadził czystkę w wymiarze sprawiedliwości. „Nie oglądając się przy tym na prezydenta Karola Nawrockiego i jego weto” – czytamy w artykule.
"Nie cofnie się przed niczym"
Coraz głośniej mówi się o kolejnych działaniach, jakie miałby podjąć zespół kierowany przez Żurka. Mają się one koncentrować na postawieniu zarzutów czołowym politykom Prawa i Sprawiedliwości, którzy w latach 2015–2023 zajmowali najważniejsze funkcje państwowe. Oprócz Ziobry na celowniku mogą znaleźć się m.in. Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński czy Andrzej Duda.
– Osoby znające Waldemara Żurka mówią wprost: on nie cofnie się przed niczym. Według tej hipotezy jego celem ma być pozamykanie polityków PiS w aresztach na długie miesiące, nawet jeśli na końcu sądy orzekną, że dowody były niewystarczające – czytamy w publikacji.
Oprócz tego szef resortu sprawiedliwości miałby zadbać o rozliczenia z tzw. „neosędziami”. Mowa o ponad 2,5 tysiąca osób powołanych przez KRS po 2018 roku, które – w jego opinii – nie są sędziami. Żurek chciałby przeprowadzić to za pośrednictwem szeregu reform, które pozwoliłyby skutecznie odsunąć te osoby od orzekania. Jednak podwładny Tuska może napotkać przeszkodę w postaci prezydenta Karola Nawrockiego. Na tę okoliczność obecny minister ma być jednak przygotowany – zarówno poprzez wywołanie medialnej lawiny, mającej na celu zdyskredytowanie tzw. „neosędziów”, jak i stworzenie mechanizmu, który pozwoliłby na wprowadzenie tzw. wariantu hiszpańskiego – czyli takiego ustroju, w którym sędziowie sami wskazywaliby listy kandydatów, zatwierdzanych następnie przez parlament. Pomysł ten miałby zyskać nawet aprobatę samej Brukseli.
– Jeśli wybierzemy taki wariant, to obronimy go w sądach europejskich. Powiemy: „Tak, sędziowie wybrali swoją część. Nie mieliśmy współpracy z prezydentem, pokazaliśmy projekty” – powiedział niedawno Waldemar Żurek.
źr.wPolsce24 za Tysol










