Tajemnica „Lexusa Tuska”. Do kogo naprawdę należy auto? Co jest w oświadczeniu majątkowym premiera?

Przypomnijmy: kradzież miała miejsc 10 września, samochód został skradziony sprzed domu w Sopocie, w którym mieszkają Małgorzata i Donald Tuskowie. Sprawa jest o tyle szokująca, że dom Tusków jest strzeżony przez Służbę Ochrony Państwa. Tymczasem złodziej po prostu wsiadł do auta i odjechał.
Schwytany na lotnisku
41-latek, być może po tym, jak zorientował się, kogo okradł, porzucił samochód na parkingu w Gdańsku. Chciał wyjechać do Bułgarii. Nie udało się – policjanci zatrzymali go na gdańskim lotnisku. Złodziej jest dobrze znany policji, był wcześniej karany za oszustwa, pobicia i rozboje. Grozi mu 10 lat więzienia.
Czyj jest Lexus?
Mimo, że w mediach mówiono o skradzionym „samochodzie Tuska”, a pomorska policja informowała o odzyskaniu „samochodu należącego do Prezesa Rady Ministrów" (potem zmieniono treść komunikatu, pisząc o "członku rodziny"), Lexus nie należy do premiera. Przynajmniej formalnie. Nie ma go bowiem w oświadczeniu majątkowym Donalda Tuska.
Skąd rozdzielność majątkowa? Czy premier nie powinien tego zmienić?
W 2017 roku Tusk przeprowadził formalnie rozdzielność majątkową ze swoją żoną. Wszystkie nieruchomości, które należały do małżeństwa, zostały przepisane na żonę. To prawdopodobnie pani Małgorzata jest formalną właścicielką auta.
Przypomnijmy, że decyzja Donalda Tuska de facto utrudniająca śledzenie przez opinię publiczną jego stanu posiadania motywowana była „poczuciem zagrożenia”. Premier i jego rodzina narzekali na „wielką presję” polityczną w czasach rządów PiS. Co ciekawe, po zmianie władzy małżeństwo nie powróciło do dawnego sposobu zarządzania majątkiem.
źr. wPolsce24