Dali im godzinę! Rzeczniczka sztabu Nawrockiego ujawniła korespondencję z dziennikarzem Onetu

Dziennikarze portalu Onet.pl Andrzej Stankiewicz i Jacek Harłukowicz opublikowali w poniedziałek artykuł, w którym zarzucili Karolowi Nawrockiemu, że w przeszłości „uczestniczył w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie”. Autorzy powołali się na anonimowych informatorów.
Prezes IPN jeszcze tego samego dnia zapowiedział złożenie pozwu przeciwko redakcji w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych oraz prywatnego aktu oskarżenia w trybie karnym. We wtorek poseł PiS Andrzej Śliwka poinformował, że pozew został złożony i dodał, że publikacje dotyczące prezesa IPN miały „więcej wspólnego z pomówieniami i kłamstwami niż z rzetelnością dziennikarską”.
Godzina na odpowiedź
Jak wynika z treści pozwu, którą opublikował portal niezależna.pl, artykuł dziennikarzy Onetu został opublikowany 65 minut po zwróceniu się drogą mailową do rzeczniczki sztabu Karola Nawrockiego.
- Emilia Wierzbicki (rzeczniczka kampanii powoda) i powód dowiedzieli się o zadanych pytaniach 25.5.2025 r. po godzinie 13.05 (po pierwszej publikacji) – napisali prawnicy.
Informację w sprawie terminu, w jakim autorzy artykułu o Karolu Nawrockim zwrócili się do kandydata, przekazała w mediach społecznościowych rzeczniczka jego sztabu. Odpowiedziała tym samym na wpis dziennikarza Piotra Maciążka, który stwierdził: Jeśli to prawda, że Stankiewicz wysłał pytania do sztabu Nawrockiego godzinę przed publikacją to cała rozmowa o standardach dziennikarskich w Polsce nie ma już sensu.
Wierzbicki opisała także, jak wyglądała korespondencja z jednym z autorów tekstu dotyczącego kandydata na prezydenta.
- Sporo pytań się pojawiło, więc podsumuje rzetelność, wiarygodność i etykę dziennikarską w wykonaniu Jacka Harłukowicza i Onetu. Pan Harłukowicz maila w imieniu swoim i Pana Stankiewicza wysłał w pon. o godz. 12. Paszkwil, bo ciężko to nazwać artykułem, ukazał się o godzinie 13. Pan Harłukowicz twierdzi, że próbował skontaktować się wcześniej, bo wysłał w niedzielę po południu maila z propozycją rozmowy z Karolem Nawrockim nt. „młodzieńczych, studenckich lat w Gdańsku". Rozmowa miałaby się odbyć na drugi dzień, w poniedziałek. Odpowiedź otrzymał – napisała na platformie X Emilia Wierzbicki.
- Panie Harłukowicz, następnym razem proponuję 10 min na odpowiedź i przyjazd do Onetu na wywiad w godzinę! – dodała.
Co na to sąd?
Zdaniem mecenasa Bartosza Lewandowskiego zachowanie autorów może zadziałać w sądzie na korzyść Nawrockiego. Prawnik uważa, że autorzy „zachowali pozory rzetelności dziennikarskiej”.
- Ta sprawa w sądzie jest oczywista, moim zdaniem. Przygotowanie tekstu, a następnie danie tylko godziny, aby zachować pozory rzetelności dziennikarskiej, powinno zostać zmiażdżone w sądzie – napisał mec. Lewandowski.
źr. wPolsce24 za niezależna.pl/ X/@EmiliaPob