Szokująca sugestia w neoTVP. Jakby nie Niemcy, to Polska i tak dokonałaby Holokaustu?

W trakcie programu Bilewicz – znany głównie z tego, że prezydent Andrzej Duda nie podpisał jego nominacji profesorskiej – oskarżył Polaków o „narodowy narcyzm”. Myślę, że wiele tych tych różnych nieporozumień dotyczących historii od wystawy „Nasi chłopcy” po awantury wokół upamiętnienia Jedwabnego, wszystko to gdzieś można sprowadzić do tego samego rdzenia, czyli takiego przekonania o naszej niewinności i o naszym unikalnym statusie ofiary. Że tylko my byliśmy tymi ofiarami, a inni nie byli i gdy patrzymy na to tak z zewnątrz, z lotu ptaka, no to tych porównań można znaleźć bardzo wiele – perorował.
Bilewicz stwierdził także, że na tych wszystkich lękach, które są typowe dla straumatyzowanego społeczeństwa, populiści, a szczególnie właśnie prawicowi ekstremiści żerują dzisiaj. Te lęki o to, że nasze kobiety będą zagrożone falą gwałtów przez jakichś obcych, że nasze dzieci są w ciągłym niebezpieczeństwie. Jak się zastanowimy nad tymi lękami, no to one mają swoją genezę w pewnie realnych doświadczeniach, ale dzisiaj one są skrajnie irracjonalne one powodują, że na przykład w 2015 roku Polacy gremialnie głosują na partie antyimigranckie w sytuacji w której żadni imigranci wtedy do Polski nie trafili – ocenił.
W tym samym programie padła też szokująca sugestia. Bilewicz i Wysocka-Schnepf zasugerowali, że jakby nie było niemieckiej okupacji, to Holokaust i tak miałby miejsce – tylko dokonaliby go Polacy.
Wysocka-Schnepf powiedziała, że są analogię obecnej sytuacji w kraju do tego, co działo się w latach trzydziestych. Aczkolwiek to nie jest jeden do jednego. Ta różnica dla nas, z punktu widzenia Polski, była taka, że wtedy ta brunatna fala zalała nas z zewnątrz, a dzisiaj to bulgocze trochę tutaj u nas, w środku. Znaczy nie trochę, tylko, no, niestety, bardzo mocno bulgocze – dodała.
Nie zobaczyliśmy, co by się stało, gdyby Polska zachowała swoją suwerenność, i gdyby po tej trajektorii, którą to państwo moralnie się się degenerowało w latach 30., gdyby to postępowało dalej tak, to znaczy czy takie obozy jak w Brześciu czy potem w Berezie Kartuskiej nie stałyby się pewną normą i nie stałyby się bardziej masowym zjawiskiem – stwierdził w odpowiedzi Bilewicz. Przemoc przyszła z zewnątrz i nie chcę powiedzieć, że uratowała nas przed nami samymi, bo byłoby to bardzo obrazoburcze, ale może uniknęliśmy tych pokus – dodała pracownica neoTVP.
źr. wPolsce24 za TVP w likwidacji