Gdzie oni szukają swoich autorytetów? Pod celą? Słynna opiekunka pana Jerzego to osoba karana, i to nie raz!

Oznacza to, że w świetle prawa Kanigowska nadal jest osobą karaną. Co więcej, dziennikarze potwierdzili, że odbywała karę pozbawienia wolności w jednym z zakładów karnych.
Pierwszy znany wyrok zapadł w sprawie o sygnaturze II K 794/15 przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe. Dotyczył przestępstw z artykułów 286 § 1 oraz 270 § 1 kodeksu karnego, czyli oszustwa oraz posługiwania się sfałszowanymi dokumentami. Kanigowska została wówczas skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Początkowo sąd informował, że to skazanie uległo zatarciu, jednak po ponownej weryfikacji okazało się, że była to pomyłka wynikająca z błędnego wpisu w systemie informatycznym.
Kolejny wyrok, również za oszustwa i fałszerstwa, zapadł w sprawie o sygnaturze II K 728/17. W tym przypadku kobieta otrzymała dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat, grzywnę oraz obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody.
Zatrudniają przestępców do opieki w DPS-ach. Bo można...
Pomimo przeszłości kryminalnej, Kanigowska przez pewien czas pracowała na zlecenie gdańskiej opieki społecznej jako opiekunka – wykonywała usługi w ramach współpracy z Polskim Komitetem Pomocy Społecznej. Gdy sprawa jej karalności wyszła na jaw, organizacja zasłoniła się przepisami RODO i początkowo odmówiła komentarza.
Ostatecznie, według relacji samej Kanigowskiej, została zwolniona z powodu udzielenia wywiadu Onetowi. Z kolei Urząd Miasta Gdańska poinformował, że w ramach konkursów na zadania publiczne realizowane przez organizacje pozarządowe, obowiązujące przepisy nie nakładają obowiązku przedstawiania zaświadczenia o niekaralności.
Nagła sława opiekunki
Kanigowska zdobyła rozgłos, gdy udzieliła wywiadu Onetowi, opowiadając o kulisach opieki nad Jerzym Ż., seniorem, który przepisał swoje mieszkanie na obecnego prezydenta-elekta Karola Nawrockiego. W rozmowie opisała rzekomo trudne warunki życia Jerzego Ż. oraz to, że jako pierwsza odkryła dokumenty świadczące o przekazaniu mieszkania Nawrockiemu w zamian za opiekę.
Twierdziła także, że to dzięki jej interwencji senior trafił do Domu Pomocy Społecznej, mimo że nie wyrażał na to zgody. Te sensacyjne wypowiedzi były później wielokrotnie powielane przez inne media, które – jak zauważają autorzy śledztwa – nie zadały sobie jednak trudu, by sprawdzić wiarygodność Kanigowskiej.
Kolejny wielki autorytet z kampanii Trzaskowskiego
Przypomnijmy, że była opiekunka to nie jedyny świadek o bardzo wątpliwej reputacji, którego słowa stały się bazą brudnej kampanii wymierzonej w Karola Nawrockiego. Drugim był Jacek Murański, na którego "autorytecie" oparł się sam premier Donald Tusk. Skazany kiedyś za pobicie, patostreamer, uczestnik dziwnych "gal walki" i słynący z rynsztokowych zachowań Murański sugerował związki Nawrockiego z przestępcami. Ochoczo zacytował jego słowa Tusk, czym według znacznej części opinii publicznej skompromitował urząd Prezesa Rady Ministrów.
źr. wPolsce24 za niezalezna.pl