To może być afera dekady. Jest potwierdzenie, że służby rozkręciły atak na Nawrockiego? Burza wokół wpisu Brejzy

Europoseł KO Krzysztof Brejza opublikował na X dowód wpłaty dokonanej przez Karola Nawrockiego na rzecz Urzędu Miasta w Gdańsku. Były to pieniądze na wykup mieszkania sąsiada matki kandydata popieranego przez PiS. Nawrocki zapłacił za wykup komunalnej kawalerki, potem opiekował się jej właścicielem i zapłacił mu w sumie 120 tysięcy złotych, stając się właścicielem mieszkania.
- Próbowali wcisnąć na urząd prezydenta „obywatelskiego”, który im hurtowo będzie klepać ułaskawienia w sprawach ich wałków i wyłudzeń. Okazało się, że „obywatelski” sam za jakiś czas może potrzebować ułaskawienia – napisał Brejza, publikując skan potwierdzenia przelewu na rzecz UM w Gdańsku.
Skąd jest ten dokument?
Na dokumencie widnieje adnotacja, że jest to egzemplarz dla klienta. W jaki sposób ktoś mógł wejść w posiadanie kwitu? Tu nie ma mowy nawet o ewentualnym „wycieku” z banku – jeśli jakieś dokumenty pochodziłyby z Banku Millenium, nie byłaby to kopia dla klienta.
Możliwości są więc trzy. Albo Karol Nawrocki sam przekazał mediom i posłom Koalicji Obywatelskiej swoją kopię dokumentu, albo ją gdzieś zgubił i potem ją ktoś znalazł, albo też kwit pochodzi z teczki Karola Nawrockiego w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Mógł – a nawet powinien – znaleźć się w zasobach tej służby w wyniku czynności, jakim poddano prezesa IPN przed wydaniem mu dostępu do informacji niejawnych.
Taki certyfikat Nawrocki otrzymał kilkukrotnie w związku z jego pracą w Instytucie. Był sprawdzany zarówno za czasów rządów PO-PSL, jak i PiS.
Brejza mógł zaszkodzić swoim
Hipotezę, że za sprawą kawalerki Karola Nawrockiego stały służby specjalne formułują posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Ich zdaniem nie było innej możliwości, aby dziennikarze Onetu, którzy pierwsi opisali kontrowersje wokół gdańskiego mieszkania Nawrockiego, weszli w posiadanie informacji, które podali.
Pracownicy Onetu zaprzeczali, uczynił to także rzecznik koordynator służb specjalnych.
- To jest prawda. Poza tym nie ma szans, aby jakikolwiek bank złamał tajemnicę bankową, bo nawet często prokuratura i sądy mają problemy z uzyskaniem informację od banków. Czyli potwierdzenie wpłaty musiałby przekazać albo sam Karol Nawrocki albo ktoś kto uzyskał od niego takie potwierdzenie (np. w ramach postępowania sprawdzającego ABW) – napisał na X znany adwokat Bartosz Lewandowski.
- Uuu. Robi się ciekawie. Ale tak się to kończy: tak bardzo chciał Krzysztof Brejza zaszkodzić swoimi paszkwilami Karolowi Nawrockiemu – że sam nie sprawdził co wrzuca i wsypał służby Tuska... Jak by to powiedzieć... „Ciąg dalszy nastąpi” – skomentował poseł PiS Paweł Jabłoński.
źr. wPolsce24 za X/BartoszLewand20