Tajemnicza kradzież Lexusa Tusków. Nowe fakty i tymczasowe aresztowanie

Kompromitujące dla państwa wydarzenia rozegrały się w nocy z 9 na 10 września. Należący do rodziny Tusków Lexus (auto nie jest formalnie własnością premiera, nie wykazuje go w oświadczeniach majątkowych a z żoną posiada rozdzielność majątkową) został skradziony spod sopockiego domu szefa rządu. Stało się tak mimo, że gmach jest chroniony przez Służbę Ochrony Państwa.
Już kilka godzin później auto się znalazło – złodzieje porzucili je na parkingu w Gdańsku. Pierwszy z nich wpadł na lotnisku. 41-letni Łukasz W. planował wylot do Bułgarii. Teraz „Fakt” informuje o kolejnym zatrzymaniu, tym razem 43-letniego Stefana N., który miał współpracować z Łukaszem W. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany.
- Śledztwo ma charakter rozwojowy, niewykluczone są kolejne zatrzymania — powiedział „Faktowi” prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Przypomnijmy, że po kradzieży auta doszło do roszad w SOP. Ze stanowiska odszedł m.in. zastępca dyrektora zarządu ochrony premiera Jan Matusik. Ochronę domu Tusków jeszcze wzmocniono.
źr. wPolsce24 za "Fakt"










