Jak nie idzie, to nie idzie. Sąd we Wrocławiu obronił wiceprezesa przed ministrem Żurkiem

O czym jest ten tekst
-
Kolegium Sądu Okręgowego we Wrocławiu odrzuciło wniosek ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka o odwołanie wiceprezesa Andrzeja Lewandowskiego, uznawanego za „neosędziego”.
-
Większość członków kolegium sprzeciwiła się decyzji ministra. Ich zdaniem Żurek fatalnie uzasadnił wniosek o odwołanie.
-
To kolejna porażka Żurka w próbach czystek w sądach – wcześniej nie udało mu się odwołać prezesów i wiceprezesów m.in. w Gdańsku, Katowicach czy Myślenicach.
Sędziowie do odwołania
Po rekonstrukcji rządu Waldemar Żurek zastąpił w Ministerstwie Sprawiedliwości Adama Bodnara i od razu zapowiedział czystki. Na swej pierwszej konferencji prasowej ogłosił, że odwołał z delegacji w MS dziewięciu sędziów, którzy podpisali listy do „neoKRS” lub są „neosędziami”. Z tych samych powodów zawiesił 46 prezesów i wiceprezesów sądów. Sęk w tym, że zgodnie z procedurami opinię na temat odwołania musi wyrazić kolegium sądu. I okazało się, że nie jest to takie proste, jak sądził minister. Co prawda w niektórych sądach Żurek odnosi sukcesy (m.in. w Szczecinie, Krakowie czy Poznaniu, ale też ponosi bolesne porażki.
W tym konkretnym przypadku - sędziego Andrzeja Lewandowskiego - konieczne było uzyskanie opinii Kolegium Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
W skład kolegium wchodzą prezes sądu okręgowego oraz szefowie sądów rejonowych z całego okręgu, co w przypadku Wrocławia oznacza jedenaście osób. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza".
Decyzja kolegium była jednoznaczna - większość członków opowiedziała się przeciwko odwołaniu Lewandowskiego. Wniosek ministra odrzuciło pięć osób, cztery poparły propozycję, a dwie wstrzymały się od głosu.
Fatalne uzasadnienie
Czy porażkę Waldemara Żurka należy tłumaczyć tym, że w zgromadzeniu przeważają prezesi sądów rejonowych powołani przez poprzedniego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę? Według rozmówców "Gazety Wyborczej" nie. "Bo chociaż neosędzia, to uczciwy" - powiedział o Lewandowskim jeden z rozmówców dziennika z Czerskiej.
Jak pisze „Wyborcza”, wielu sędziów jest oburzonych tym, jak Żurek uzasadnił swój wniosek. "Kryterium merytoryczne zostało zastąpione kryterium lojalności wobec władzy politycznej"- napisał minister, tłumacząc, że dotyczy to także sędziego Lewandowskiego, który miał być wybrany "według klucza pozamerytorycznego". - Zniesławił człowieka – usłyszał autor „GW” od swoich rozmówców.
To kolejna taka porażka ministra Żurka. Wcześniej nie udało mu się odwołać prezesów lub wiceprezesów sądów w Gdańsku, Katowicach, Myślenicach i Chrzanowie.
„Jak nie idzie, to nie idzie” – skomentował nie bez złośliwości na platformie X adwokat Bartosz Lewandowski.
źr. wPolsce24 za Onet/"Gazeta Wyborcza"