Morderstwo Jarosława Ziętary. Sąd podjął ważną decyzję

Jarosław Ziętara był dziennikarzem, pracował m.in. dla "Gazety Wyborczej", "Kuriera Codziennego", "Wprost" i "Gazety Poznańskiej". Interesował się poznańską szarą strefą. Ostatni raz widziano go 1 września 1992 roku – rano wyszedł do pracy, ale nigdy nie dotarł do redakcji. Śledczy ustalili, że został uprowadzony i zamordowany. W 1999 roku oficjalnie uznano go za zmarłego, choć do dziś nie odnaleziono jego zwłok.
Oskarżeni Mirosław R. ps. Ryba i Dariusz L. ps. Lala, byli w tamtym czasie pracownikami poznańskiego holdingu Elektromis. Ziętara interesował się działalnością przedsiębiorstwa. Prokuratura twierdziła, że obaj, wraz z nieżyjącą już trzecią osobą, podali się za policjantów i zwabili dziennikarza do samochodu przypominającego radiowóz. Potem mieli go przekazać osobom, które go zabiły i ukryły jego zwłoki.
Podejrzani nie przyznali się do winy. Ich proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Poznaniu od stycznia 2019 roku. W październiku 2022 zostali uniewinnieni. Uzasadniając wyrok, sędzia twierdził, że jedynymi dowodami ich winy, jakie przedstawiła prokuratur, były zeznania trzech świadków. Sędzia podkreślił, że każda z tych trzech osób miała problemy prawne, które wiązały się z wyrokami. W jednym przypadku była to kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Wyrok nie był prawomocny i prokurator skierował apelację do sądu II instancji, domagając się uchylenia tego orzeczenia. Jak informuje Polsat News, Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił we wtorek ten wyrok. Decyzja jest prawomocna, co oznacza, że sprawę ponownie rozpatrzy sąd okręgowy.
źr. wPolsce24 za PAP











