Dziesięciolatek utopił się w jeziorze. Ratownicy usłyszeli zarzuty

Tragiczny wypadek miał miejsce 20 sierpnia 2023 roku nad jeziorem Sajmino w Ostródzie. Kąpiący się 10-letni chłopiec nagle zniknął pod wodą. Dał jeszcze radę kilka razy się wynurzyć, ale w końcu poszedł na dno.
Było już za późno
Inni plażowicze ruszyli mu na pomoc. Ustawili tzw. łańcuch życia. Udało im się odnaleźć chłopca i wyciągnąć go na brzeg. Mimo reanimacji i przewiezienia do szpitala chłopiec zmarł.
Kąpieliska pilnowała tamtego dnia dwoje ratowników – 52-letni Piotr J. I 29-letnia Katarzyna J. Teraz usłyszeli w związku z tą sprawą zarzuty. Prokuratura z Elbląga nie ma wątpliwości – nie dopełnili swoich obowiązków, co doprowadziło do śmierci chłopca.
Prokuratura twierdzi, że zaniedbali obowiązki
Prokuratura twierdzi, że ich stanowisko było ustawione w złym miejscu, a oni sami nie prowadzili stałego nadzoru nad kąpieliskiem. Ratownicy pełnili dyżur na nieprawidłowo wyznaczonym stanowisku obserwacyjnym; nie nadzorowali kąpieliska od strony lądu ani od lustra wody, nie sygnalizowali naruszeń zasad korzystania z kąpieliska określonych w regulaminie kąpieliska, nie prowadzili stałej obserwacji akwenu i osób kąpiących się. Ponadto nie przyjęli zgłoszenia o wypadku i nie podjęli natychmiastowej akcji poszukiwawczej – napisali śledczy.
Prokuratura oskarżyła ich o niemyślne spowodowanie śmierci i narażenie życia plażowiczów. Grozi im za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Oskarżeni nie przyznali się do winy. Twierdzą, że wszystko robili zgodnie z zasadami, a nikt nie zgłosił im zaginięcia dziecka zanim zeszli z dyżuru.
źr. wPolsce24 za PAP