Ustawa „Łańcuchowa” to absurd! Psom może być jeszcze gorzej niż wcześniej

- Łańcuchy – to dosłownie jedno zdanie w całym akcie tym akcie prawnym - zwraca uwagę poseł Konferderacji Bronisław Foltyn i podkreśla, że cała reszta ustawy dotyczy szczegółowych wymogów dla kojców: ich wielkości, konstrukcji, dachu, utwardzenia i powiązania z wagą psa.
Najbardziej kontrowersyjne zapisy to m.in.: pies ważący powyżej 30 kg musi mieć kojec minimum 20 m² (koszt takiej inwestycji to nawet 13 700 zł), kojec musi być w co najmniej połowie zadaszony, utwardzenie terenu także jest obowiązkowe.
Konsekwencje dla właścicieli
Brak spełnienia wymogów to nie tylko kara finansowa do 5 tys. zł, ale nawet groźba więzienia. Co więcej, kontrole mogą być powtarzane do skutku. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości psa można właścicielowi odebrać i umieścić w schronisku.
I tu – zdaniem krytyków – pojawia się największy absurd: prywatny właściciel może stracić psa, jeśli jego kojec ma 18 m² zamiast 20, ale a zwierzę trafi do schroniska, gdzie spędzi czas w 4-metrowej klatce, często w towarzystwie innych psów.
Dodatkowo, schroniska prowadzone przez fundacje i organizacje prozwierzęce, które lobbowały za ustawą, zostały z nowych przepisów… wyłączone, zatem one nie muszą spełniać wyśrubowanych przez ustawę standardów
Stanowisko Konfederacji
Konfederacja złożyła poprawkę usuwającą wszystkie regulacje dotyczące kojców, zapowiadając, że wówczas poprze ustawę. Poprawka została odrzucona, więc ugrupowanie zagłosowało przeciw.
– Im dłużej jestem w polskim Sejmie, tym bardziej dostrzegam szerzącą się tam głupotę i całkowite oderwanie od rzeczywistości politycznych elit. Być może w Senacie ktoś jeszcze zauważy absurdy tej ustawy. Jeśli nie, to tylko weto prezydenta może je zatrzymać – komentuje Foltyn.
źr. wPolsce24 za X/Bronisław Foltyn