Przerażające słowa Mieszka R. Czy to było motywem potworniej zbrodni na UW?

Już w środę media informowały, że student prawa, który zamordował 53-letnią pracownicę UW a następnie znieważył jej zwłoki, zachowywał się nieracjonalnie. Świadczą o tym także relacje świadków tragedii.
Predator, wilk, wchodził przez garaż
Według TVN24 Mieszko R. już po zatrzymaniu przez policję mówił, że jest „predatorem, wilkiem”. Był bardzo rozchwiany emocjonalnie – w jednej chwili zachowywał się w miarę normalnie, spokojnie, by zaraz wygadywać niestworzone rzeczy.
Z kolei reporterzy „Super Expressu” dotarli do sąsiadów Mieszka R. z jednej z dzielnic prawobrzeżnej Warszawy. Pochodzący z Gdyni 22-latek przyjechał do stolicy na studia.
- Taki cichy, niby zamknięty w sobie. Co dziwne, zawsze wchodził do mieszkania przez garaż — mówiła jedna z sąsiadek.
Zarzuty i wniosek o areszt
Mieszko R. usłyszał we czwartek zarzuty zabójstwa, usiłowania zabójstwa i znieważenia zwłok. Przesłuchano kilkunastu świadków i zabezpieczono monitoring.
- Wszystkie te czynności pozwoliły na sformułowanie zarzutów podejrzanemu Mieszkowi R. Zarzuty dotyczą zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem pokrzywdzonej, a także usiłowania zabójstwa pracownika ochrony Straży Uniwersyteckiej oraz znieważenia zwłok pokrzywdzonej na miejscu zdarzenia – powiedziała prok. Lucyna Korga-Mazurek z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście.
Mieszko R. ma adwokata z wyboru, uczestniczy on w czynnościach z udziałem podejrzanych.
- Jeszcze dzisiaj zostanie skierowany wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania na trzy miesiące, który będzie rozpoznany jutro – podała prok. Korga-Mazurek.
źr. wPolsce24 za TVN24, Super Express, PAP