Przejmujące ustalenia w sprawie karambolu na A4: Kobieta przeżyła wypadek. Zginęła, próbując zejść z drogi

Przed tygodniem, we wtorek w okolicach Góry św. Anny panowały bardzo trudne warunki drogowe. Widoczność ograniczała gęsta mgła.
Karambol na dziewięć aut
Do pierwszego zderzenia doszło krótko po godzinie 9.00 na 265. kilometrze A4 w kierunku Wrocławia.
– Kierowca volkswagena, nie dostosowując prędkości do warunków panujących na drodze oraz nie zachowując bezpiecznej odległości, najechał na gwałtownie hamujące pojazdy poprzedzające – mówiła mł. asp. Dorota Janać, oficer prasowy policji w Strzelcach Opolskich. - Zatrzymanie tego pojazdu na pasie ruchu doprowadziło do kolejnych najechań i w efekcie do wielopojazdowego karambolu.
W sumie zderzyło się dziewięć pojazdów: dwie ciężarówki, autobus, bus oraz samochody osobowe. Jak informowano wcześniej zginęła jedna osoba - 43-letnia kobieta, kierująca jednym z aut.
Przeżyła, żeby zginąć chwilę potem
Teraz okazało się, że jej historia przypomina scenariusz amerykańskiego thrillera. Kobieta nie zginęła bowiem na skutek zderzenia pojazdów.
– Z ustaleń prokuratury wynika, że 43-letnia kobieta, która uczestniczyła w karambolu przeżyła sam moment zderzenia się samochodów. Krótko po wypadku kierująca wyszła ze swojego samochodu i zaczęła iść w kierunku pasa rozdzielającego jezdnie. Wtedy potrącił ją inny samochód, którego kierowca nie spodziewał się człowieka w tym miejscu – wyjaśniał prok. Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Życia kobiety nie udało się uratować.
Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest "w sprawie", co oznacza, że nikomu jeszcze nie przedstawiono zarzutów. Według śledczych kluczowym czynnikiem, który przyczynił się do tragedii, była fatalna widoczność.
Wyzwanie dla kierowców
Jeszcze tego samego dnia, zaledwie kilka godzin później, na 276. kilometrze doszło do kolejnego dramatu. Kierowca ciężarowego mercedesa najechał na stojącą w zatorze cysternę i inną ciężarówkę. Auto stanęło w płomieniach, a jego kierowca zginął na miejscu. Łącznie tego dnia służby odnotowały na tym odcinku aż 7 wypadków i karamboli.
Jak analizuje dziennikarz „Nowej Trybuny Opolskiej” odcinek A4 przebiegający przez masyw Góry św. Anny stanowi prawdziwe wyzwanie dla kierowców. Według danych z Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji Drogowych, tylko w 2024 roku na tym zaledwie kilkunastokilometrowym odcinku odnotowano aż 84 zdarzenia drogowe. Problemem jest geometria drogi - nachylenie jezdni sięga tu 5%, co jest dużym problemem zwłaszcza dla współczesnych, 40-tonowych zestawów ciężarowych.
źr. wPolsce24 za "Nowa Trybuna Opolska"











