Prokuratura zajmie się skandalem na Narodowym. „Nie dopuszczamy prezentowania symboli kojarzonych z jakimkolwiek reżimem"

Koncert Maksa Korża, który odbył się w sobotę na PGE Narodowym, stał się przedmiotem policyjnych działań. Jak informowała w poniedziałek Komenda Stołeczna Policji, w związku z wykroczeniami i przestępstwami zatrzymano 109 osób. Chodzi m.in. o posiadanie narkotyków, naruszenie nietykalności cielesnej pracowników ochrony, posiadanie i wnoszenie środków pirotechnicznych, a także wdarcie się na teren imprezy masowej.
Podczas sobotniego koncertu cześć publiczności zaczęła przeskakiwać przez barierki, wbiegając na płytę obiektu, gdzie starła się z ochroną. Internet obiegły także nagrania, na których widać jak jeden z uczestników imprezy wymachuje banderowską flagą.
Sprawa będzie miała dalszy ciąg w prokuraturze, ponieważ zawiadomienie w tej sprawie złożył operator PGE Narodowego.
Władze stadionu zawiadomiły prokuraturę
Jak przekazała w rozmowie z Polsat News Małgorzata Bajer, rzecznik prasowy PGE Narodowego, w związku z incydentem, do którego doszło podczas koncertu Maksa Korża, złożono zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Chciałabym jasno i bardzo stanowczo podkreślić, że my jako operator potępiamy propagowanie treści promujących jakikolwiek reżim totalitarny i treści nawołujące do nienawiści, bo też od lat podkreślamy, że stadion jest miejscem tylko pozytywnej energii, w którym każdy absolutnie uczestnik powinien czuć się komfortowo, bezpiecznie i zasady obowiązujące na naszym obiekcie absolutnie nie dopuszczają prezentowania symboli, treści, znaków kojarzonych z jakimkolwiek reżimem, czy właśnie nawołujących do nienawiści – podkreśliła Bajer.
Rzecznik stadionu wyjaśniła, że podczas sobotniego wydarzenia, podobnie jak w przypadku każdej imprezy na warszawskim obiekcie, została podpisana umowa, w której wskazano obwiązki organizatora z zakresu zabezpieczenia i przeprowadzenia imprezy masowej.
Rosyjski zawodnik MMA na koncercie w Warszawie
Po sobotnim koncercie białoruskiego, krytycznego wobec reżimu Łukaszenki, piosenkarza w sieci pojawiły się nagrania pokazujące oburzające zachowanie niektórych uczestników imprezy. Do jednego z filmów, który wywołał falę negatywnych komentarzy, odniósł się ekspert portalu Defence 24, Bartłomiej Wypartowicz.
- Wczoraj pojawił się filmik z tym jegomościem. Większość wysyłało go na front do Donbasu. Przed Państwem Rosjanin z Wołgogradu, zawodnik MMA. A osoba, która wyciągnęła flagę UPA na Stadionie Narodowym powinna pierdzieć w pasiak – napisał Wypartowicz na platformie X.
źr. wPolsce24 za Polsat News/ X/@WypartowiczBa