Prezydent Nawrocki na Radzie Gabinetowej przepytuje premiera Tuska. "No cóż, jest to tak zwana orka"

- Tak po męsku, po ludzku chciałbym wiedzieć, co przez 18 miesięcy udało się zrobić polskiemu rządowi, byśmy nie mieli problemów z finansami publicznymi - mówił podczas swojej pierwszej Rady Gabinetowej prezydent.
Karol Nawrocki wyraził także życzenie, by "środowiska wchodzące w skład koalicji" dokonały "aktualizacji" swoich wyborczych zobowiązań.
- No cóż, jest to tak zwana orka - w takich słowach europoseł Michał Dworczyk podsumował pierwsze słowa prezydenta Karola Nawrockiego.
- Podstawowym warunkiem powodzenia współpracy jest realizacja przez nas wszystkich, przeze mnie jako prezydenta i rząd, polityki dotrzymywania zobowiązań. To jest kierunek, który spowoduje, że będzie mniej wet i mniej dyskusji publicznych. Dotrzymywanie zobowiązań nie będzie generować konfliktów wokół rzeczy, które powinniśmy wspólnie rozwiązywać - przekonywał prezydent.
Karol Nawrocki dodał, że środowiska wchodzące w skład rządu powinny zaktualizować swoje zapowiedzi i zobowiązania z czasów kampanii wyborczej:
- Byłbym zobowiązany, gdyby państwo ministrowie zaktualizowali swoje "100 konkretów" Koalicji Obywatelskiej, "12 gwarancji" Trzeciej Drogi, czy programu Lewicy, z takim założeniem i z taką informacją, czy one pozostają nadal aktualne, czy wokół nich musimy szukać pewnego rodzaju porozumienia. Taka konkretna mapa drogowa sprawiłaby, że i prezydent byłby poinformowany, co dla państwa jest aktualne z programu, z którym szliście do wyborów - mówił prezydent.
Wskazał też kilka elementów, wokół których chciałby ogniskować dyskusję dotyczącą podobnych spotkań w przyszłości. Wspomniał o kwestiach dotyczących finansów publicznych, sugerując, że niebezpiecznie mocno rośnie deficyt państwa. Dodał także, iż obawia się, że w ramach "cięć finansowych" ucierpieć mogą inwestycje, w tym - jak podkreślił prezydent - niezwykle ważny dla niego Centralny Port Komunikacyjny.
- Polski nie stać na kolejne stracone miesiące. CPK czy elektrownie jądrowe to nie kwestia kadencji, kwestia premiera Tuska, czy jednego lub drugiego prezydenta. To kwestia naszej przyszłości - mówił Nawrocki.
Prezydent wskazał także na umowę pomiędzy Unią Europejską i państwami Mercosur, która bardzo niepokoi polskich rolników.
- Przynajmniej na poziomie deklaratywnym wszyscy zgadzamy się, że to zagrożenie - podsumował prezydent.
W kolejnej części spotkania głos zabrał szef rządu, który próbował tłumaczyć się przed prezydentem. Mówiąc o stanie finansów publicznych, Donald Tusk podkreślił, że "efektywność naszego działania przynosi rezultaty, które są odczuwalne przez ludzi". Zapowiedział też, że chciałby "uspokoić pana prezydenta i polską opinię publiczną, jeśli chodzi o te trzy kwestie, które pan prezydent uznał za szczególnie istotne”.
- Uspokoić poprzez merytoryczne wyjaśnienie - doprecyzował szef rządu i dodał, że "rządzimy niecałe dwa lata i mamy najwyższy wzrost gospodarczy w Europie"
Zgodnie z informacjami pochodzącymi z Eurostatu, nie jest to informacja prawdziwa.
- W I kwartale 2025 roku produkt krajowy brutto (PKB) Polski wzrósł o 0,7 proc. względem poprzedniego kwartału. To plasuje nas na piątym miejscu w UE. Wcześniej, w całym 2024 roku polskie PKB wzrosło o 2,9 proc., co daje nam szóste miejsce wśród państw UE - czytamy na stronie demagog.org.pl.
źr. wPolsce24