Pożar klubu pod Warszawą. Kilkaset osób ewakuowanych

Pożar wybuchł w niedzielę wieczorem. Jak przekazał bryg. Karol Kroć wedle informacji, które spływają do strażaków nie ma osób poszkodowanych. "Ewakuacja zakończyła się jeszcze przed przybyciem jednostek ochrony przeciwpożarowej. Do czynienia mamy z pożarem dość mocno rozwiniętym, ale w części budynku" - informował Kroć.
Przekazał, że pożar rozwinął się na poziomie dachu i poddasza. "Jedna część budynku jest objęta pożarem. Trwa akcja gaśnicza. Na ten moment nie mamy informacji, że ktokolwiek jest w środku, czy wymaga ewakuacji" - podawał na bieżąco strażak.
Doprecyzował, że chodzi o budynek klubu, w którym w niedzielę odbywało się wydarzenie charytatywne. Jak informują lokalne media zbierano na nim fundusze na rzecz mieszkańca powiatu, który w grudniu ubiegłego roku w wyniku pożaru stracił dach nad głową.
W wyniku pożaru właściciele klubu odnieśli wielkie straty.
Straciliśmy wszystko, cały dorobek życia. Lokal jest cały w ogniu. Do dna się spali. Straciliśmy wszystko. Nie wiemy w ogóle co się wydarzyło - mówi w rozmowie z portalem eGarwolin Hanna Goliszewska, właścicielka klubu - cytat przytacza Polsat News.
Klub, w którym wybuchł pożar, to jeden z największych tego typu klubów w okolicy.
- Klub Mega Music w Wildze to jeden z najstarszych i największych klubów disco polo w regionie. Regularnie organizowane są tam koncerty największych gwiazd tego nurtu muzycznego, które przyciągają setki osób - informuje portal polsatnews.pl.
źr. wPolsce24 za PAP, polsatnews.pl, eGarwolin