Polskie bociany lecą do Afryki wyposażone w kamerki. To, co pokazują, zaskoczyło naukowców

Ponad dwa tygodnie temu pierwsze bociany z Polski wyruszyły w drogę do Afryki. Dzięki nadajnikom GPS i nowym, rewolucyjnym kamerom ornitolodzy mogą dziś śledzić trasę ich wędrówki z niespotykaną dotąd dokładnością.
Choć sam szlak od lat jest podobny, badania pokazują jego zaskakujące szczegóły. Bociany omijają szerokie akweny wodne, bo tam brakuje ciepłych prądów powietrznych, które pozwalają im szybować. Dlatego zamiast lecieć prosto przez Morze Śródziemne, wybierają trasę przez Bałkany, cieśninę Bosfor w Stambule i dalej przez Turcję oraz Bliski Wschód do Afryki.
Nie jedna Afryka, a wiele miejsc
Do tej pory sądzono, że polskie bociany zimują głównie w Tanzanii czy Republice Południowej Afryki. Najnowsze dane pokazują jednak, że większość naszych ptaków zatrzymuje się wcześniej – w Sudanie, Czadzie, Etiopii, Erytrei czy Somalii. Co więcej, bociany nie mają jednego celu: przemieszczają się po całym kontynencie w poszukiwaniu pożywienia.
Kamery na bocianach – naukowa rewolucja
W tym roku w Żywocicach na Opolszczyźnie rozpoczęto eksperyment z wykorzystaniem pierwszych na świecie miniaturowych kamer zakładanych na bociany białe. Urządzenia ważą zaledwie 50 gramów – mniej niż 1 procent masy ptaka – i jak zapewniają naukowcy - nie powodują dyskomfortu. Projekt koordynuje Joachim Siekiera z Grupy Badawczej Bociana Białego oraz Wrocławski Uniwersytet Przyrodniczy.
Dzięki nim nie tylko ustalimy dokładną trasę przelotu, ale też zobaczymy fragmenty krajobrazów, które mijają ptaki. To prawdziwa gratka dla naukowców i pasjonatów przyrody.
Pierwsze wyniki już są
Okazuje się, że bociany odlatują w różnym czasie – różnice między północą a południem Polski sięgają nawet dwóch tygodni. Trzy ptaki z Opolszczyzny są już nad Egiptem i Morzem Czerwonym, podczas gdy inny bocian wciąż jest w Turcji, w okolicach Antalyi. To pokazuje, że migracja bocianów jest rozciągnięta w czasie i nie zawsze przebiega równocześnie.
– Bociany z Żywocic osiągnęły Dolinę Nilu i przestały się odzywać. Czekamy, aż znów pojawią się w zasięgu GSM. Jeśli są w Sudanie, nadajniki zapisują dane i prześlą je później – tłumaczy Joachim Siekiera w rozmowie z portalem Interia.pl.
Tradycyjnie bociany wracają na przełomie marca i kwietnia. Najczęściej zbierają się w ostatnich dniach lutego, ale – jak pokazują badania – nie wszystkie jednocześnie. Dzięki nowym technologiom będziemy mogli po raz pierwszy śledzić ten powrót niemal „na żywo”.
źr.wPolsce24 za Interia.pl