Polaków nie stać na ferie w Zakopanem. Stolica Tatr świeci pustkami
Ferie trwają obecnie w województwach kujawsko-pomorskim, lubuskim, małopolskim, świętokrzyskim oraz wielkopolskim. Mimo zimowych atrakcji, jakie oferuje Zakopane w stolicy Tatr jak dotąd tłumów nie widać, czym zmartwieni są miejscowi hotelarze. Według danych Tatrzańskiej Izby Gospodarczej obecnie zapełnionych jest tam około 55-65 proc miejsc.
Portal Wirtualna Polska cytuje Karola Wagnera z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, który zauważa, że pod względem rezerwacji pierwsze terminy ferii zawsze są najgorsze. Podkreśla jednak, że spadek względem ubiegłego roku jest widoczny, a na ulicach – mimo trwającego sezonu – „bywa pustawo”.
Tak trudnej sytuacji dawno nie było
Karolina Zagajko, która oferuje apartamenty przy Krupówkach, mówi portalowi, że od trzech lat nie było takiej sytuacji, żeby w wysokim sezonie było tak dużo wolnych terminów.
- Są rezerwacje, ale jest ich mało. Góra na dzień, dwa i to w ostatniej chwili. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec zimy i śnieg zachęci turystów – przyznaje.
Pan Marek, który również działa w zakopiańskiej branży hotelarskiej upatruje przyczyn obecnej sytuacji w zbyt wysokich cenach w restauracjach i na stokach.
- To te słynne paragony grozy, co krążą w internecie. Trochę prawdy w tym jest, że trzeba mieć kilka tysięcy na taki porządny tydzień w górach – mówi hotelarz, którego cytuje WP.
W jego ocenie turyści chcący pojeździć na nartach zdecydują się na dwudniowy wyjazd, ponieważ „pięć dni takiego wypoczynku z noclegiem, wyżywieniem to kilka tysięcy złotych".
Zimowe szaleństwo kosztuje
Portal wylicza, że w okresie ferii zimowych czteroosobowa rodzina zapłaci za cztery godziny narciarskiej rozrywki na stoku 600 zł. Całodzienny karnet dla osoby dorosłej kosztuje 170 zł, a w przypadku dziecka jest to kwota niższa o 10 zł. Cena wejściówka na cztery godziny wynosi z kolei 155 zł, a w przypadku dziecka 145 zł.
- Nawet jeśli sam nocleg jeszcze jest w przystępnej cenie, to gdy dodamy resztę wydatków, to robi się suma zbyt wysoka dla przeciętnej rodziny, która przyjeżdża w góry nawet na tydzień – uważa pan Marek.
Przedsiębiorca nie ukrywa, że brak turystów w Zakopanem może być także konsekwencją pogody. Widzi on nadzieję w turystach zagranicznych, którzy już rezerwują noclegi, ale dopiero na sezon letni. Niektórzy z niecierpliwością wypatrują startu ferii w województwie mazowieckim, co może być szansą na poprawę sytuacji.
źr. wPolsce24 za WP