Po sukcesie w Białym Domu na prezydenta czeka Berlin. Niemcy już się boją wizyty Karola Nawrockiego

Jak podała agencja dpa, Nawrocki zostanie przyjęty 16 września w pałacu Bellevue. Wizyta polskiego prezydenta w stolicy Niemiec rozpocznie się od powitania z honorami wojskowymi, a następnie obaj prezydenci przeprowadzą rozmowy. I choć oprawa będzie uroczysta, to klimat spotkania może być bardzo trudny.
Nawrocki nie odpuści tematu reparacji
Powód jest oczywisty. 1 września, w rocznicę wybuchu II wojny światowej, polski prezydent ponowił żądania wobec Berlina dotyczące reparacji wojennych. To temat, którego Niemcy unikają jak ognia, konsekwentnie twierdząc, że sprawa została „ostatecznie zamknięta”. Tymczasem raport przygotowany jeszcze w 2022 roku wycenił polskie straty wojenne na ponad 6,2 biliona złotych.
Do tego dochodzi inny wymiar sporu – różnica polityczna. Karol Nawrocki, wywodzący się z szeroko pojętego obozu PiS, stawia na twarde akcenty w relacjach międzynarodowych i nie zamierza odpuszczać kwestii pamięci historycznej. Steinmeier z kolei to symbol niemieckiej polityki „pojednania”, ale zarazem strażnik niemieckiego status quo w sprawie odszkodowań.
Niemcy już wiedzą...
Niemiecka agencja dpa wprost oceniła, że Nawrocki będzie dla Steinmeiera „trudnym rozmówcą”. Po sukcesie wizyty w USA to wyraźny sygnał, że Polska pod przywództwem obecnego prezydenta nie zamierza spuszczać głowy w relacjach z Berlinem.
Jedno jest pewne – rozmowa 16 września nie będzie łatwa, a Niemcy już dziś wiedzą, że w pałacu Bellevue usłyszą twarde i niewygodne pytania.
źr. wPolsce24 za PAP