Jak w zegarku. Po porażce Hołowni wkrótce pojawi się nowa partia

Charakterystyczną cechą życia politycznego w Polsce jest to, że co jakiś czas pojawia się partia, która ma być alternatywą dla PiS-u i PO. Zwykle ma lewicowy lub liberalny charakter, jej frontmanem jest osoba o relatywnie znanym nazwisku, a na listach wyborczych można znaleźć nazwiska polityków partii głównego nurtu. Po dostaniu się do Sejmu, jej członkowie głosują tak, jak jest wygodnie Donaldowi Tuskowi, a gdy ich partia już opatrzy się wyborcom, szybko pojawia się kolejna.
Kolejna nowa siła polityczna
Lista takich partii jest długa. Ruch Palikota, Wiosna, Nowoczesna. Ostatnim takim projektem była Polska 2050 Szymona Hołowni, która weszła oficjalnie w koalicję z KO. Wielu komentatorów uważało jednak, że po kompromitacji jej lidera w wyborach prezydenckich i zerwaniu współpracy przez PSL ten projekt należy uznać za de facto zakończony. Wszyscy spodziewali się, że wkrótce o ten elektorat będzie walczyć kolejne ugrupowanie. "Rzeczpospolita" donosi, że właśnie się pojawiło.
Za nowym ugrupowaniem stoi były prezydent Nowej Soli, senator niezrzeszony Wadim Tyszkiewicz – ten sam, który obiecywał odejście z polityki po kolejnej porażce. Senator rzecz jasna zapowiedział, że tworzymy partię dla mających dosyć duopolu PO–PiS. Jego partia ma mieć kilku liderów i wywodzić się głównie z Ruchu Samorządowego TAK! dla Polski. Polityk deklaruje, że nie będzie w niej żadnych skompromitowanych ani zgranych nazwisk.
Jego partia pomoże PiS-owi?
Sam Tyszkiewicz nie ukrywa jednak, że najbardziej motywuje go strach przed powrotem do władzy prawicy. PiS, Konfederacja z partią Grzegorza Brauna mogą mieć większość konstytucyjną i zmienić ustrój państwa. Nie można do tego dopuścić – powiedział Rzeczpospolitej - Nie chcemy Polski brunatnej, a taka może stać się dzięki rządom Kaczyńskiego z Mentzenem, którym obecna władza może utorować drogę do rządzenia. Nasza formacja ma nie dopuścić do rządów skrajnej populistycznej prawicy.
Zdaniem profesora politologii Rafała Chwedoruka partia Tyszkiewicza nie byłaby jednak żadną alternatywą dla PiS-u czy Konfederacji. Naukowiec zauważył, że znając poglądy Tyszkiewicza – który był popierany przez PO, gdy walczył o reelekcję na prezydenta Nowej Soli – jego twór byłby bardzo zbliżony politycznie do Platformy. Tym samym to z nią rywalizowałby o głosy, a nie przyciągnąłby do siebie elektoratu prawicy. Powstanie nowej, konkurencyjnej dla PO partii to nie jest nowa Trzecia Droga, ale wzmocnienie szans PiS na dojście do władzy – podkreślił politolog.
źr. wPolsce24 za Rzeczpospolita