PKP Intercity sięga po wagony z Niemiec! Zanim trafią na tory trzeba będzie je naprawić

Informację o planowanym zakupie potwierdził w ubiegłym tygodniu prezes PKP Intercity Janusz Malinowski. Biuro prasowe przewoźnika poinformowało, że wszystkie pozyskane wagony będą klimatyzowane i przystosowane do jazdy z prędkością do 200 km/h. Zanim wyjadą na trasy, przejdą niezbędne naprawy, które umożliwią ich szybkie wdrożenie do ruchu. Prace realizować będzie spółka PKP Intercity Remtrak. Konkretne trasy, na które trafią wagony, mają zostać ogłoszone bliżej terminu ich uruchomienia.
Gwałtowny wzrost zapotrzebowania
Przewoźnik tłumaczy, że decyzja o zakupie dodatkowego taboru jest konieczna ze względu na gwałtowny wzrost zapotrzebowania na przewozy. W porównaniu do rozkładu jazdy na sezon 2022/2023, w sezonie 2025/2026 liczba pociągów uruchamianych przez PKP Intercity wzrośnie już w grudniu o 28 procent. Aby zapewnić wystarczającą liczbę miejsc dla pasażerów, niezbędne jest systematyczne zwiększanie dostępnego taboru. Dodatkowym problemem są dwa nierozstrzygnięte przetargi na tabor piętrowy z lipca 2023 i marca 2024 roku, które – jak podkreśla spółka – powodują wymierną lukę w dostępności wagonów w nadchodzących latach.
PKP Intercity informuje jednocześnie, że intensyfikuje naprawy już posiadanego taboru. Obecnie w zakładach naprawczych znajduje się około dwukrotnie więcej wagonów niż w poprzednich latach. Równolegle uruchomiono także przetarg na najem używanych wagonów. Przewoźnik prowadzi ponadto rozmowy dotyczące zakupu kolejnych pojazdów z rynków zagranicznych oraz realizuje szeroki program inwestycyjny w polskim przemyśle o wartości przekraczającej 16,5 mld zł. Jak podkreśla spółka, wszystkie te działania mają zabezpieczyć ofertę przewozową w latach 2026–2032 i zapobiec spadkowi udziału w rynku.
Trzeba było naprawiać własne wagony
Krytycznie do decyzji o zakupie zagranicznych wagonów odnosi się jednak dr Czesław Warsewicz, ekspert rynku kolejowego i redaktor naczelny portalu nakolei.pl. Jego zdaniem PKP Intercity od dłuższego czasu zmaga się z problemami taborowymi, a obecne władze spółki położyły zbyt mały nacisk na naprawy własnych wagonów. Jak przypomina, od momentu zmiany zarządu regularnie wskazywano na dużą liczbę niesprawnych pojazdów stojących na bocznicach. Według eksperta był to wystarczający sygnał, by znacznie wcześniej ogłosić większą liczbę przetargów na remonty.
Dr Warsewicz zwraca uwagę, że większość dokumentacji przetargowej wykorzystywanej obecnie przez PKP Intercity została przygotowana jeszcze przez poprzednie władze spółki. Jego zdaniem świadczy to o niewystarczającej aktywności obecnego zarządu w tym obszarze. Ekspert podkreśla też, że kontrakty realizowane przez Remtrak, FPS czy PESĘ są niewystarczające, a na rynku funkcjonują również inne podmioty zdolne do przeprowadzania modernizacji. Według niego remont własnych wagonów byłby rozwiązaniem tańszym niż zakupy za granicą.
źr. wPolsce24 za PAP/ nakolei.pl











