Śmierć przyszła po nią w czasie pracy w ogródku. Okoliczności szokują

Zdarzenie miało miejsce w niedzielę 9 listopada po 19:20. Jako pierwszy poinformował o nim lokalny portal swiecie.naszemiasto.pl. Dziennikarze poinformowali, że w pobliżu skrzyżowania ul. PCK z ul. Mostową dostawczy Mercedes Sprinter wypadł z łuku drogi, przebił się przez płot posesji i uderzył w foliowy tunel. Ze wstępnych ustaleń pracujących na miejscu policjantów ruchu drogowego wynika, że 45-letni kierujący dostawczym mercedesem sprinterem, jadąc od strony Głogówka, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i na łuku drogi zjechał z jezdni – powiedziała mediom kom. Joanna Tarkowska, oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Świeciu.
Uwięziona pod pojazdem
Mł. kpt. Krystian Kaczmarek ze straży pożarnej w Świeciu powiedział dziennikowi Fakt, że po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce wysłano dwa zastępy straży i patrol policji. Po przybyciu na miejsce pierwszego zastępu zastano pojazd dostawczy, który wjechał przez ogrodzenie na prywatną posesję, przejechał przez tunel foliowy i zatrzymał się na drzewie. W pojeździe był kierowca, mężczyzna był przytomny, zajął się nim patrol policji – powiedział.
Strażacy zabrali się za zabezpieczanie miejsca wypadku. W trakcie tych czynności dokonali makabrycznego odkrycia. Kaczmarek powiedział dziennikarzom, że podczas zabezpieczania furgonetki pod pojazdem, w okolicach silnika i prawego koła, znaleziono uwięzioną kobietę. Ustalono, że to właścicielka tej posesji, która akurat przebywała w tunelu foliowym.
Grozi mu 20 lat
Strażacy wyciągnęli ją spod auta przy pomocy podnośnika mechanicznego. Kaczmarek przekazał, że była bez oznak życia i miała masywne obrażenia ciała. Z ich powodu odstąpiono od działań ratowniczych. Przybyły na miejscu zespół ratownictwa medycznego stwierdził zgon – dodał.
Policjanci postanowili sprawdzić, czy kierowca dostawczaka, 45-letni mieszkaniec Świecia, był trzeźwy. Miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie – poinformowała Tarkowska. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy i zabrali go do policyjnego aresztu. Być może jeszcze dziś, jak tylko wytrzeźwieje, usłyszy zarzuty. Mężczyźnie grozi do 20 lat pozbawienia wolności – poinformowała rzecznik.
źr. wPolsce24 za swiecie.naszemiasto, Fakt










