Polska
Nowe informacje o pijanym kierowcy, który staranował pielgrzymów. Trudno to spokojnie przyjąć
opublikowano:

54-letni kierowca opla, który w niedzielę pod Radomskiem wjechał w grupę pielgrzymów, miał w wydychanym powietrzu 1,3 promila alkoholu. Nie posiadał prawa jazdy, bo już wcześniej sąd zakazał mu prowadzenia samochodów – do grudnia 2025 roku. Ten zakaz, jak widać, był dla niego tyle wart, co kawałek papieru. W Polsce to norma: rekordzista miał dziewięć dożywotnich zakazów prowadzenia pojazdów i wciąż jeździł.
W wypadku rannych zostało 10 osób, w tym 2,5-letnie dziecko. Sześć z nich wciąż przebywa w szpitalach. Najciężej poszkodowany mężczyzna trafił śmigłowcem LPR do szpitala w Łodzi. Na szczęście nie ma ofiar śmiertelnych.
Do tragedii doszło w miejscowości Grobla, gdzie 156-osobowa pielgrzymka z powiatu opoczyńskiego zmierzała w trzech grupach do Częstochowy. Kierowca, zamiast siedzieć w domu i odsiadywać swoje zakazy, siedział za kierownicą i pędził wprost na ludzi.
Prokurator zdecyduje, jakie zarzuty usłyszy sprawca, ale nawet jeśli dostanie surowy wyrok, to dopóki w Polsce zakazy prowadzenia pojazdów są w praktyce martwym prawem – podobne dramaty będą się powtarzać.
źr. wPolsce24 za polsatnews.pl










