Tak realizuje się plan PiS na armię - pierwszy polski pilot ukończył kurs instruktorski na F-35

Jednak warto jasno przypomnieć, kto zapewnił Polsce te maszyny i zaplanował program szkoleniowy: kontrakt na zakup 32 samolotów F-35A o wartości ok. 4,6 mld USD został podpisany w 2020 r. — w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy, gdy ministrem obrony narodowej był Mariusz Błaszczak. To tamta decyzja uruchomiła procedury zakupu, pakiety szkoleniowe, symulatory i logistykę, bez których dziś nie byłoby kursów instruktorskich.
Zgodnie z warunkami umowy, dostawy F-35 mają być realizowane w latach 2024–2030, a program obejmuje nie tylko same samoloty, lecz także wsparcie logistyczne i szkoleniowe. To dzięki tamtej umowie polscy piloci mogli już rozpocząć szkolenia w USA i kończyć kolejne etapy przygotowań.
Sztab Generalny i dowództwo Sił Powietrznych słusznie podkreślają znaczenie pierwszych instruktorów: mają oni kluczową rolę w przenoszeniu wiedzy do kraju, szkoleniu kolejnych załóg i budowie polskiej zdolności operacyjnej na platformie F-35. Ale sam fakt, że Polska ma dziś szansę wyszkolić własnych instruktorów na F-35, wynika bezpośrednio z decyzji politycznych i kontraktu sprzed kilku lat.
Dlaczego to ważne politycznie?
Program F-35 to nie tylko zakup sprzętu — to wieloletni projekt modernizacyjny: inwestycje w infrastrukturę, w szkolenia, w interoperacyjność z sojusznikami i w łańcuch dostaw. W praktyce oznacza to, że polityczne decyzje sprzed lat (o finansowaniu i podpisaniu kontraktu) przełożą się na zdolności operacyjne Polski na dekady. W tym świetle podkreślenie przez obecną kadrę wojskową postępów w szkoleniach jest uzasadnione, ale nie zmienia faktu, że fundament (umowa, harmonogram, pakiety szkoleniowe) został położony przez rząd Zjednoczonej Prawicy i ministra Mariusza Błaszczaka.
Zadanie na wiele lat
Kolejne etapy to dalsze szkolenia pilotów i personelu technicznego, przygotowanie polskich baz i integracja F-35 z istniejącym potencjałem (w tym modernizowane F-16). Dostawy będą następować partiami, a pełna zdolność osiągana będzie stopniowo w kolejnych latach. To proces wymagający stabilnego finansowania i politycznego konsensusu, bo przenoszenie kompetencji i utrzymanie floty to zadania wieloletnie.
źr. wPolsce24 za PAP