To już systemowe bestialstwo! Odebrali rodzicom synka, bo matka... porusza się na wózku. W Polsce!

Zamiast wspólnego powrotu do domu – jak relacjonuje poseł – po zaledwie dobie od porodu i krótkiej obserwacji, zapadła decyzja o przekazaniu dziecka do rodziny zastępczej, oddalonej aż o 500 kilometrów od miejsca zamieszkania biologicznych rodziców.
Według słów posła Litewki, lekarze mieli kierować się uprzedzeniami, m.in. kwestionując zdolność matki do opieki nad dzieckiem z uwagi na jej niepełnosprawność ruchową. W poście na Facebooku poseł przytacza szokujące wypowiedzi, jakie miały paść z ust personelu medycznego, m.in.: „Proszę nie dotykać dziecka, ma pani brudne ręce od wózka”.
"To niepojęte. Patologia może krzywdzić dzieci latami bez żadnej reakcji instytucji, ale kiedy niepełnosprawna kobieta chce kochać i wychowywać swoje dziecko, spotyka ją taka kara" – komentuje poseł w emocjonalnym wpisie.
Litewka zadeklarował, że jako parlamentarzysta i człowiek zamierza wesprzeć rodzinę Patrycji i Łukasza na wszystkich możliwych polach – prawnie, interwencyjnie i finansowo. Zapowiedział również, że nie odpuści tej sprawy, dopóki Antoś nie wróci do swoich rodziców.
Na ten moment brak oficjalnego komentarza ze strony szpitala czy sądu rodzinnego, który podejmował decyzję o odebraniu dziecka.
Poseł apeluje o nagłośnienie sprawy i zwraca uwagę na problem systemowej dyskryminacji osób z niepełnosprawnościami, które – jego zdaniem – nawet przy spełnieniu wszystkich warunków, mogą być z góry uznane za „niezdolne” do pełnienia ról rodzicielskich.
Poseł Litewka doprowadził już m.in. do tego, że sprawą zainteresowała się Rzecznik Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak.
źr. wPolsce24 za FB/Łukasz Litewka
Nasz komentarz
To historia, która wywołuje bardzo silne emocje, przede wszystkim współczucia wobec młodych rodziców i wściekłości wobec osób, które wykazały się tak skrajną bezdusznością! Na pochwałę zasługuje też postawa posła Litewki. Nie mają zupełnie znaczenia w tej sytuacji "barwy partyjne" pana posła czy jakiekolwiek sympatie polityczne. Sprawa krzywdy jaka spotkała Patrycję i Łukasza powinna jednoczyć wszystkich ludzi dobrej woli. Zbyt łatwo instytucje państwowe zamachują się na rodzinę, zbyt błahe są preteksty pod którymi krzywdzi się ludzi. Postawienie tamy takim zdarzeniom powinno jednoczyć wszystkich Polaków, bez względu na to na kogo oddają swój głos w wyborach. Mamy nadzieję, że walka jaką zainicjował Łukasz Litewka zakończy się szybkim odzyskaniem małego Antosia przez jego kochających rodziców. W cywilizowanym państwie, w XXI wieku powinno się mamie Antosia ewentualnie zaproponować pomoc w opiece nad noworodkiem, a nie pozbawiać ją największego skarbu, jaki nosiła pod sercem przez 9 miesięcy.
Olgierd Jarosz