Proces rosyjskiego szpiega stoi w miejscu. Kancelaria Tuska blokuje ważne informacje na temat Rubcowa

Paweł Rubcow vel Pablo González podając się za hiszpańskiego dziennikarza, przez kilka lat brylował w środowisku dziennikarskim. Nie wzbudzał większych podejrzeń. W rzeczywistości był agentem rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Został zatrzymany przez polskie służby 27 lutego 2022 roku w Przemyślu pod zarzutem szpiegostwa, a w sierpniu 2024 roku został zwolniony w ramach wymiany więźniów między Rosją a krajami Zachodu. Po powrocie do Moskwy był witany ma lotnisku osobiście przez Władimira Putina.
Wypuszczony przed osądzeniem
„Polskie władze wypuściły szpiega, zanim został osądzony za szpiegostwo – w trybie nieznanym naszej procedurze karnej” -zwraca uwagę „Rzeczpospolita”, która przyjrzała się sprawie.
Na domiar złego władze teraz blokują rozpoczęcie procesu, ponieważ odmawiają dostarczenia kluczowych dokumentów.
Jak pisze „Rz” sędzia Paweł du Château, który ma poprowadzić proces Rubcowa wystąpił m.in. do Kancelarii Premiera z prośbą o informacje, na jakich warunkach wydano go Rosji, a do innych służb z pytaniem, czy oskarżony może w ogóle przyjechać do Polski.
Jak ujawniła „Rz” sędzia Anna Ptaszek, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie, „Sąd Okręgowy uzyskał odpowiedź z KPRM, z której wynika, że informacje w tej sprawie objęte są klauzulą »ściśle tajne«. Zgodnie z przepisami, powinny znajdować się w Kancelarii Tajnej. Do dzisiaj takie informacje do Kancelarii nie wpłynęły”.
Konieczna obecność oskarżonego
Jak przypomina „Rz” Rubcow pracował dla GRU co najmniej od 2016 roku. „Zwalniając szpiega z aresztu, nie zadbano o jego wcześniejsze osądzenie. Dopiero dwa tygodnie po jego wyjeździe prokuratura złożyła do sądu akt oskarżenia”.
Jednak przeprowadzenie procesu będzie teraz niezwykle trudne. Dlaczego? Ponieważ szpiegostwo jest uznawane za zbrodnię, przynajmniej na pierwszej rozprawie wymagana jest obecność oskarżonego – żeby zapytać go, czy się przyznaje i czy chce składać wyjaśnienia. Jeśli nie przyjedzie on do Polski, pozostanie bezkarny.
Sąd Apelacyjny potwierdza
Problemem jest nie tylko obstrukcja ze strony KPRM. Sąd zwrócił się także do MSZ i MON o podanie – w trybie informacji niejawnych – „warunków formalnoprawnych, jakie towarzyszyły wydaniu i przekazaniu stronie rosyjskiej oskarżonego” – z tych dwóch resortów też nie ma żadnej odpowiedzi.
Występując w marcu do KPRM, innych ministerstw i Straży Granicznej, sędzia du Château zawiesił postępowanie do czasu wpłynięcia odpowiedzi. Niedawno jego decyzję uchylił Sąd Apelacyjny w Warszawie – ale potwierdził, że konieczne są te ustalenia.
Zadziwiająca odpowiedź z KPRM
Przed opublikowaniem tekstu „Rz” wysłała pytania do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i otrzymała zaskakującą odpowiedź:
„Sąd Okręgowy w Warszawie posiada pełen dostęp do materiałów w sprawie P. Rubcowa, w tym akt sprawy oraz aktu oskarżenia. Otrzymał także informacje dotyczące charakteru decyzji polskich władz towarzyszących włączeniu P. Rubcowa do wymiany osób oskarżonych o szpiegostwo. Wszystkie wnioskowane dokumenty w tej sprawie pozostają do dyspozycji Sądu” – odpisał dziennikarkom Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych w KPRM.
źr. wPolsce24 za "Rzeczpospolita"/msn