„Trudno uwierzyć, że kończyliśmy ten sam wydział”. Nawrocki w mocnych słowach odpowiada Tuskowi

W sobotę, 27 grudnia w Poznaniu odbyły się obchody Narodowego Dnia Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. Pojawił się na nich prezydent Nawrocki, który wygłosił przemówienie.
Polityków rządzącej koalicji szczególnie ubódł jeden fragment, dlatego postanowili dać odpór zawartym w nim tezom.
Prezydent przypomniał, że powstańcy wielkopolscy podjęli walkę w obronie kolebki polskości.
– Podjęli swoją walkę w imieniu ojców, matek, dziadków i pradziadków, którzy przez dziesiątki lat nie poddali się pruskiemu imperializmowi. Walczyli po to, aby Polska była Polską. Nie ma Polski bez Wielkopolski i nie ma Wielkopolski bez Polski – mówił.
Zaznaczył także, że nie da się w pełni zrozumieć fenomenu zwycięskiego powstania wielkopolskiego bez znajomości historii tych ziem.
– Ziemia wielkopolska jest w istocie kolebką polskości. To źródło, z którego narodziła się cała Rzeczpospolita. To tu 1000 lat temu wielki król Bolesław Chrobry przyjął koronę – powiedział Nawrocki i podkreślił, że korona jest symbolem suwerenności i niepodległości państwa polskiego oraz zwycięskim symbolem Rzeczypospolitej; wiele mówi o naszej narodowej wspólnocie: otwartej na Zachód, ale także gotowej do obrony zachodniej granicy Rzeczypospolitej.
Pierwszy w obronie dobrego imienia naszych zachodnich sąsiadów wystąpił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. „Pragnę uspokoić Pana Prezydenta, że dopóki Niemcy są w NATO i UE, a rządzą nimi chrześcijańscy lub socjal demokraci, zagrożenie naszej zachodniej granicy jest żadne”.
Po kliku godzinach swoją opinie o przemówieniu postanowił wyrazić także premier.
„Prezydent Nawrocki znowu wskazał Zachód jako główne zagrożenie dla Polski. To jest istota sporu między antyeuropejskim blokiem (Nawrocki, Braun, Mentzen, PiS) a naszą Koalicją. Sporu śmiertelnie poważnego, sporu o nasze wartości, bezpieczeństwo, suwerenność. Wschód albo Zachód” – napisał Donald Tusk.
Wpis szefa dyplomacji pozostał co prawda bez reakcji, ale prezydent postanowił odpowiedzieć premierowi.
„Panie Premierze, trudno uwierzyć, że kończyliśmy ten sam wydział - historyczny. Pan ma pretensje do Bolesława Chrobrego, że walczył na wschodzie i na zachodzie, i do Powstańców Wielkopolskich, że walczyli o Polskę z Niemcami (to też zachód)? - zapytał, odnosząc się do sedna swojego przemówienia. A potem zwrócił uwagę na to, co - jak sądzi - może wywoływać taką nerwową reakcję szefa rządu:
"Istota sporu jest raczej taka, że Premier nie potrafi słuchać ze zrozumieniem albo celowo szuka konfliktu, bo Mu się budżet, służba zdrowia etc. nie spina. Aaa, o zagrożeniu ze wschodu to ja już mówiłem, jak Pan Premier spacerował po molo i tulił Rosję jaką jest ;) I mówię nadal - ale nie przy okazji Powstania Wielkopolskiego, to nie ten wątek. Dobrej niedzieli”.
źr. wPolsce24 za X/PAP











