W co gra prokuratura Bodnara? Sensacyjne kulisy śledztwa w sprawie immunitetu Romanowskiego
- W dniu 28 lutego 2025 r. prokurator z Wydziału Spraw Wewnętrznych PK wszczął śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień w dniu 15 lipca 2024 r. w Warszawie oraz niedopełnienia obowiązków w okresie od 15 do 16 lipca 2024 r. w Warszawie przez funkcjonariuszy publicznych poprzez pozbawienie wolności Marcina Romanowskiego - poinformował Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Rozebrali go i przeszukali
Przypomnijmy, że Marcin Romanowski został zatrzymany, rozebrany do naga i przeszukany pomimo, że chronił go immunitet wynikający z członkostwa polityka w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Wydział Spraw Wewnętrznych prokuratury sprawdzi, funkcjonariusze publiczni działali na szkodę interesu prywatnego Romanowskiego.
Sprawdzi sam siebie?
Jest jeden problem. Wydział Spraw Wewnętrznych podlega bezpośrednio Dariuszowi Kornelukowi, podającemu się za Prokuratora Krajowego (opozycja uważa, że sprawuje to stanowisko nielegalnie). A to przecież Korneluk jest opisany w zawiadomieniu o przestępstwie jako ten, który złamał prawo.
Pokonamy to zło
- Nawet w tak oczywiście politycznych sprawach widać, że ten beton można kruszyć. Zatrzymanie mnie i postawienie zarzutów odbyło się z rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego – to pokazuje, jak działa ten system bezprawia. Ich celem nie była sprawiedliwość, ale polityczna zemsta i próba zastraszenia. Właśnie dlatego musiałem wyjechać za granicę – nie tylko żeby bronić się przed bezprawiem, ale by atakować tę zorganizowaną grupę przestępczą – Tuska, Bodnara et consortes - napisał na X przebywający na Węgrzech Marcin Romanowski.
- Nie tylko żaden z czynów, które mi zarzucają nie jest w ogóle przestępstwem, a niektórych zarzutów wstydziłby się nawet początkujący prawnik. Nie tylko złamali prawo międzynarodowe. W mojej sprawie doszło do całej masy bezprawia. Ale tu nie chodzi o prawo – oni liczyli, że wszystko zamkną pod dywanem, że będą mogli działać bezkarnie. Jak widać, presja ma sens. Oczywiście nie mam złudzeń – nie spodziewam się żadnego rzetelnego, dynamicznego śledztwa - w końcu jest ono pod nadzorem jednego z głównych podejrzewanych – podającego się za Prokuratora Krajowego Korneluka. Ale to krok do przodu, pokazujący, że system nie jest niezniszczalny. Oni się nie zatrzymają – ale ja też nie. Razem pokonamy to ZŁO! - podkreślił poseł PiS.