To Trump nie chciał widzieć Sikorskiego w Waszyngtonie? "Biały Dom nie zapraszał nikogo z polskiego MSZ"

Wcześniej Kancelaria Prezydenta RP poinformowała, że prezydent Nawrocki jest już na pokładzie samolotu, którym poleci do USA. To jego pierwsza wizyta prezydencka, ale nie pierwszy raz, kiedy spotka się z Trumpem. Już w trakcie kampanii wyborczej został zaproszony do USA, gdzie oprócz spotkania z Trumpem odbył rozmowy z czołowymi przedstawicielami jego administracji.
Kto będzie towarzyszył Nawrockiemu?
Przydacz ujawnił, że z prezydentem, oprócz niego, polecieli do Waszyngtonu szef BBN Sławomir Cenckiewicz, europoseł PiS Adam Bielan, rzecznik głowy państwa Rafał Leśkiewicz i wiceszef prezydenckiego gabinetu Jarosław Dębowski. Poinformował też, że wizyta rozpocznie się od powitania prezydenta RP przez Trumpa i ceremonii przedstawienia delegacji, po czym nastąpią wpisy do księgi pamiątkowej i przygotowana przez Amerykanów niespodzianka. Po niej dojdzie do rozmowy między oboma przywódcami.
Wizyta prezydenta Nawrockiego jest współorganizowana przez KPRP i protokół dyplomatyczny MSZ. Przydacz powiedział, że mamy tutaj bardzo dobrą współpracę. Dodał, że bardzo go to cieszy, bo takich wizyt będzie w najbliższych dniach sporo. Prosto z USA prezydent uda się do Rzymu, gdzie spotka się z Ojcem Świętym i kard. Pietro Parolinem, a także premier Włoch Giorgią Meloni i prezydentem Mattarellą. Przed tymi spotkaniami pomodli się przy grobie św. Jana Pawła II.
Przydacz zdradził, że rozmowy Nawrocki-Trump będą dotyczyć głównie bezpieczeństwa. USA są naszym kluczowym sojusznikiem, sojusznikiem w ramach NATO, ale także dostarczycielem bezpieczeństwa dla Europy – powiedział. Dodał, że rozmowy będą dotyczyły m.in. tego, co stało się po spotkaniu Trumpa z Putinem na Alasce, a strona polska będzie chciała zaprezentować własne pomysły na dalsze negocjacje. Prezydenci porozmawiają także o współpracy gospodarczej, w tym energetycznej, współpracy przemysłów zbrojeniowych oraz formatów międzynarodowych, jak Trójmorze czy Bukaresztańska Dziewiątka.
Biały Dom nie zaprosił nikogo z polskiego MSZ
Wcześniej politycy związani z rządem Donalda Tuska nie będzie towarzyszył żaden przedstawiciel MSZu. Wyjątkowo nie było zainteresowania ze strony Kancelarii Prezydenta, aby któryś z wiceministrów wziął udział, a zazwyczaj taka była tradycja – twierdził rzecznik rządu Adam Szłapka.
Przydacz odniósł się do tego na briefingu prasowym. Biały Dom nie zapraszał nikogo z polskiego MSZ, więc ja mogę tylko mówić, kogo pan prezydent zaprasza do swojej delegacji i tę delegację już wymieniłem – stwierdził. Dodał, że w wizycie będzie uczestniczyła pani dyrektor z protokołu dyplomatycznego z MSZ, a po wizycie odpowiednia notatka trafi do ministerstwa. Dodał, że jeśli to będzie chciało dodatkowych informacji, to ja i moi dyrektorzy jesteśmy otwarci na taką dyskusję.
Przydacz skomentował też to, że w USA nie ma ambasadora Polski. Podkreślił, że prezydent nie podpisze nominacji Bogdana Klicha. Im szybciej minister spraw zagranicznych wycofa się z tej złej dla Polski nominacji, tym szybciej Polska może osiągnąć skuteczność na poziomie polskiej ambasady poprzez nominowanie ambasadora, którego nominacja odbywa się na wniosek strony rządowej, ale decyzję finalną podejmuje pan prezydent Karol Nawrocki - powiedział. Skrytykował też notatkę, jaką przed wizytą przekazało prezydentowi MSZ – nazwał ją rozprawką gimnazjalną.
źr. wPolsce24 za Interia