Krzysztof Bosak miażdży narrację Tuska i demaskuje, jak marnowane są pieniądze
- Zabrakło pieniądze na innowacyjne, nowoczesne linie produkcyjne, czegoś, czego w Polsce nigdy się nie produkowało. I co musimy kupować z Niemiec, z Ameryki, z Indii, z Chin, czyli substancje czynne do produkcji leków. Było o tym kilka lat dyskusji, że zostanie to wsparte i nie zostało. Dlaczego? Dlatego, że nieoficjalnie, bo oficjalnie komunikat nie był nigdy przedstawiony, nieoficjalnie mówiono, że nie zdążymy. Ale który rząd mówił, że nie zdąży? Ten, który mówił premier, że go w Unii nikt nie ogra, że może tam skutecznie negocjować? Jak to jest, że nie można było załatwić o rok czy dwa wydłużenia terminu wydatkowania tych środków unijnych, żeby wydać je na coś poważnego? Tym się zainteresujmy, nie tylko na co te środki poszły, ale na co nie poszły, czyli na branżę farmaceutyczną i inne innowacyjne dziedziny - mówił podczas konferencji prasowej wicemarszałek Senatu Krzysztof Bosak.
Wicemarszałek Sejmu zwrócił uwagę, że wszyscy ci, którzy otrzymali środki w ramach KPO doskonale opanowali unijną nowomowę.
- Ci, którzy piszą te wnioski doskonale opanowali nowomowę. Modne słowa z rynku konferencyjnego wchodzą do wniosków, wnioski przechodzą te punktacje i dostają dofinansowania. Odporność, nowoczesność, innowacyjność odmieniana przez wszystkie przypadki, niezależnie czy chodzi o łódź, ekspres do kawy, czy jeszcze coś innego. Proszę państwa, mój apel, wyjdźmy z głupiego kultu modnych słówek. Jeżeli się na czymś naklei gwiazdki unijne, to nie staje się to innowacyjne. Jeżeli się doda do jakiegoś projektu słowo odporność, to on nie staje się wpisany w bezpieczeństwo narodowe - zauważył Bosak
Wicemarszałek Sejmu zwrócił uwagę, że wydatkowanie środków z KPO to tak naprawdę wierzchołek góry lodowej, a Polska jest "mistrzem" w szybkim przepalaniu unijnych funduszy.
Więcej w materiale wideo.
źr. wPolsce24