Komisja Sroki tylko udaje, że chce wyjaśnić sprawę Pegasusa? Polacy nie dali się nabrać

Zbigniew Ziobro został zatrzymany na płycie lotniska w Warszawie i doprowadzony na posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. W poniedziałek komisja nie powtórzyła scenariusza ze stycznia bieżącego roku. Wówczas – tak samo, jak teraz – policjanci przedstawili byłemu ministrowi sprawiedliwości nakaz zatrzymania, na następnie doprowadzili go do budynku Sejmu, gdzie czekała na niego komisja śledcza pod przewodnictwem Magdaleny Sroki. Różnica polegała na tym, że tym razem jej członkowie postanowili poczekać i przesłuchać polityka PiS, a nie jak w styczniu, zakończyć posiedzenie tuż przed przybyciem posła.
Międzynarodowe szajki wykryte przez system Pegasus
Wyrok Trybunały Konstytucyjnego, mówiący o nielegalności sejmowej komisji był przywoływany przez Zbigniewa Ziobrę wielokrotnie. Podobnie było w poniedziałek, ale mimo to były szef resortu sprawiedliwości zdecydował się odpowiadać na pytania komisji. Kilka istotnych informacji Ziobro przekazał jeszcze w trakcie wygłaszania swobodnej wypowiedzi. Mówił m.in. o tym, że system Pegasus był używany wobec Sławomira Nowaka, byłego ministra transportu w drugim rządzie Donalda Tuska. Nowak w 2021 roku usłyszał kilkanaście zarzutów m.in. przyjmowania łapówek za pomoc w zdobyciu stanowisk w spółkach skarbu państwa.
Zdaniem posła PiS Pegasus był „niezwykle skutecznym narzędziem, które pomogło wykryć wielką korupcję u bliskiego współpracownika Donalda Tuska i jego przyjaciela od lat, Sławomira Nowaka, który stworzył zorganizowaną grupę przestępczą o skali międzynarodowej. Grupę przestępczą, która kradła, defraudowała oraz niszczyła środki i szanse rozwoju Ukrainy”. Ziobro przyznał przed komisją, że miał swój udział w zakupie systemu Pegasus z funduszu sprawiedliwości. Podkreślił, że „jest z tego dumny”, ponieważ był on wykorzystywany do „wykrywania międzynarodowych szajek”.
Co ustali komisja śledcza?
Wokół komisji, której przewodniczącą jest Magdalena Sroka, dzieje się wiele, choć Zbigniew Ziobro pojawił się przed nią dopiero po raz pierwszy. Jednak Polacy nie mają wątpliwości, że praca komisji nie zmierza do wyjaśnienia sprawy związanej z zakupem i wykorzystywaniem systemu Pegasus.
Z sondażu SW Research na zlecenie Onetu wynika, że 45,5 proc. badanych nie wierzy w to, że sejmowa komisja śledcza wyjaśni sprawę. Zaledwie 14 proc. respondentów jest odmiennego zdania i wyraża przekonanie, że działania zespołu Sroki mogą przynieść jakikolwiek efekt. 40,5 proc. uczestników sondażu nie miało zdania w tej sprawie.
źr. wPolsce24 za Onet