Chwile grozy w Zachodniopomorskiem! Kolejny groźny pożar turbiny wiatrowej. Płonące elementy spadały na ziemię

Co wydarzyło się przy drodze 111?
Do pożaru doszło na turbinie wiatrowej usytuowanej przy szosie 111, przy jednej z głównych tras w regionie, w okolicach Kamienia Pomorskiego.
Intensywny ogień objął górną część konstrukcji, a rozżarzone elementy spadały w dół, stwarzając realne zagrożenie w promieniu kilkuset metrów.
Straż pożarna i policja skierowały na miejsce kilka zastępów, by zabezpieczyć teren i nadzorować dopalanie się elementów turbiny na dużej wysokości. Ze względu na skalę płomieni i ryzyko oderwania się łopat wiatraka, działania prowadzone były z zachowaniem szczególnych środków ostrożności:
- Przed godziną 23.00 otrzymaliśmy telefoniczne zgłoszenie, że na drodze wojewódzkiej nr 111, w okolicach miejscowości Koniewo, pali się generator siłowni wiatrowej oraz jedna z łopat wirnika. Po przybyciu na miejsce zabezpieczono teren przed dostępem osób postronnych, ponieważ elementy turbiny spadały na ziemię. Wszystkie okoliczne siłownie wiatrowe zostały zdalnie odłączone od sieci elektrycznej, aby nie stwarzały dalszego zagrożenia - tłumaczy w rozmowie z naszym portalem mł. asp. Katarzyna Jasion, oficerem prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Kamieniu Pomorskim.
Prace służb na miejscu zdarzenia wciąż trwają, choć sama akcja gaśnicza zakończyła się w późnych godzinach nocnych:
- Akcję gaśniczą zakończono przed godziną 2.00 w nocy, a na dzisiaj zaplanowano oględziny i ustalenia, jak doszło do tego pożaru. Na tę chwilę przyczyna zdarzenia nie jest jeszcze znana. Ustalono, że operatorem wiatraków jest prywatna firma EkoWiatr, a na miejscu obecni byli także przedstawiciele firmy Tauron oraz technicy EkoWiatru. Pozostałe widoczne w pobliżu wiatraki zostały w momencie pożaru odłączone od sieci elektrycznej, aby wyeliminować ryzyko kolejnych zagrożeń - tłumaczy asp. Jasion.
Nie wiadomo, dlaczego i jak doszło do pożaru.
Zaalarmowane służby
Mieszkańcy okolicznych miejscowości i lokalny serwis internetowy opisują zdarzenie jako „nagły wybuch”, który przypominał detonację i wyrwał ich z codziennych zajęć późnym wieczorem. W chwilę po huku na niebie pojawił się wysoki słup ognia, widoczny z licznych gospodarstw oraz z przejeżdżających drogą samochodów.
Świadkowie podkreślają, że obserwowali wszystko z dystansu, obawiając się, że ewentualne fragmenty turbiny mogą runąć na pobliskie pola lub pobocze jezdni. Jednocześnie wielu nagrywało całe zajście telefonami, publikując w mediach społecznościowych nagrania płonącego wiatraka i rozgrzanych łopat.
To kolejny pożar turbiny wiatrowej, który opisujemy w ostatnich tygodniach. Pojawiają się pytania o to, czy na pewno te konstrukcje powinno ustawiać się tuż przy ruchliwej drodze lub w bliskiej odległości od domu? Przypomnijmy, rząd Donalda Tuska bardzo mocno naciskał na projekt ustawy przybliżającej wiatraki do naszych domów. Ostatecznie ustawę zawetował prezydent Karol Nawrocki.
źr. wPolsce24 za ikamien.pl











