Prawdziwy sondaż mówi wszystko: Koalicja spada, prawica rośnie. Kto wygra wybory?

Teoretycznie rządząca Polską koalicja odniosła w niedzielę w Krakowie piękny sukces. Monika Piątkowska dostała 50,14 proc. głosów i została senatorem w miejsce Bogdana Klicha, kierownika polskiej ambasady w Waszyngtonie (prezydent Andrzej Duda nie zgadza się na powierzenie mu funkcji ambasadora). Piątkowska pozostawiła w pokonanym polu popieranego przez PiS Mateusza Małodzińskiego z KWW „Dla Krakowa” (31,41 proc.) i Adama Berkowicza z Konfederacji (10, 47 proc.). Na Ewę Sładek z Razem głos oddało blisko 8 proc. wyborców.
Dramatyczny wynik koalicji
Wystarczy jednak porównać niedzielne wyniki z tymi z 2023 roku, by stwierdzić, że koalicja 13 grudnia powinna się raczej bać, niż cieszyć. Bogdan Klich miał w tym samym okręgu 70 procent, a więc o 20 proc. więcej, niż Piątkowska. Wliczając do wyniku koalicji Razem (które w 2023 roku było na listach Lewicy a dziś posłowie tej partii są w opozycji), wyniesie on 58 procent. A więc i tak o 12 proc. mniej, niż podczas regularnych wyborów parlamentarnych.
Prawica z miażdżącą przewagą wygrałaby Sejm
- Podstawowy wniosek po Krakowie: Stosunek K15.10 do opozycji - było 70:30 jest 58:42 Co pokrywa się z prognozami a co oznacza w całym kraju 260 mandatów dla PiS + Konfederacja, remis w drugiej turze 50:50 – skomentował na X prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej Łukasz Pawłowski. Jego firma jest w ścisłej czołówce jeśli chodzi o trafność prognoz wyborczych.
W tym kontekście trzeba czytać komentarz Donalda Tuska do krakowskich wyników. Premier niby się cieszy i gratuluje, ale jednocześnie apeluje, by traktować wybory uzupełniające jako „ostrzeżenie”. On już wie.
Źr. wPolsce24