Kanclerz Scholz nakrzyczał na prezydenta Dudę. Zaskakujący powód
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę państwa G7 i UE zamroziły ok. 280 miliardów dolarów należących do Rosyjskiego Banku Centralnego. Jakiś czas temu pojawił się pomysł, by użyć tych pieniędzy do wsparcia Ukrainy i jej odbudowy. Mogłoby to przyjąć formę pożyczek, w których te pieniądze są zabezpieczeniem, przekazania jej generowanych przez nie zysków, lub nawet przekazania ich bezpośrednio Kijowowi.
Scholzowi puściły nerwy
W środę sekretarz generalny NATO Mark Rutte zorganizował mini-szczyt, którego głównym tematem było utrzymanie dalszego wsparcia dla Ukrainy. FT poinformował, że w jego trakcie prezydent Duda miał zaproponować przekazanie tych pieniędzy Ukrainie. Miało to wywołać ostrą reakcję Scholza.
Według informacji dziennika Scholz miał na niego warknąć przez stół, że nie rozumie jaki to będzie miało wpływ na stabilność naszych rynków finansowych. Nawet nie używacie euro! - miał krzyczeć w stronę polskiego przywódcy. Jak informują źródła FT, jego wybuch zaskoczył wszystkich zebranych.
Nie chcą pomagać Ukrainie
Niemcy od początku przyjęły w tej wojnie dwuznaczną postawę. Długo nie chciały wysyłać jej żadnej broni, a także blokowały jej wysyłanie przez państwa trzecie – nawet, gdy chodziło o sowieckie haubice, które Estonia kupiła z demobilu armii NRD. Kiedy już uległy międzynarodowej presji, wysłana przez nich broń często była bezużyteczna – jak wyrzutnie przeciwlotnicze Igła, które zgniły w magazynie, czy czołgi Leopard 1, które nadawały się wyłącznie do remontu – lub docierała w znacznie mniejszej ilości, niż obiecał Berlin. Scholz blokował także przekazanie Ukrainie czołgów Leopard II przez jej sojuszników i nie chce się zgodzić na przekazanie jej pocisków manewrujących Taurus, o które prosi od dawna.
źr. wPolsce24 za Polsat News