Jeden cios, który zrujnował życie dwóm rodzinom. Tragedia na szkolnym boisku

To miała być zwykła sprzeczka między rówieśnikami, jakich na szkolnych boiskach zdarza się mnóstwo. Jeden cios w twarz – taki, który teoretycznie nie powinien mieć poważnych konsekwencji. A jednak miał. 20-latek z Łap (woj. podlaskie) zmarł w szpitalu, a jego rówieśnik właśnie usłyszał wyrok.
W czwartek Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał oskarżonego na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Nakazał też wypłatę 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia rodzicom zmarłego. Wyrok nie jest prawomocny.
Jeden cios, który wszystko zmienił
Do tragedii doszło pod koniec lipca 2023 roku na szkolnym boisku w Łapach. Dwaj młodzi mężczyźni pokłócili się – powód, jak to często bywa, pewnie nigdy nie zostałby zapamiętany, gdyby nie dramatyczny finał. Jeden z nich uderzył drugiego w lewą stronę twarzy. Uderzony upadł na trawę i stracił przytomność.
Początkowo prokuratura mówiła o spowodowaniu obrażeń. Gdy jednak 20-latek zmarł w szpitalu, zarzut zmieniono na nieumyślne spowodowanie śmierci. Eksperci ustalili, że to nie upadek, ale sam cios doprowadził do tragicznych obrażeń – krwawienia i obrzęku mózgu.
Oskarżony przyznał się do zadania jednego ciosu, tłumaczył, że stanął w obronie kolegi. Sąd wziął pod uwagę jego młody wiek i brak wcześniejszych konfliktów z prawem, dlatego orzekł wyrok w zawieszeniu.
Zniszczone życie – i dla ofiary, i dla sprawcy
Wydany wyrok nie satysfakcjonuje wszystkich. Prokuratura żądała roku więzienia bez zawieszenia, podobnie jak rodzina zmarłego, która domagała się surowszej kary.
To jedna z tych historii, które powinny być przestrogą. Jeden nieprzemyślany ruch, jeden cios, który miał być tylko chwilową demonstracją siły, doprowadził do tragedii, z której nie ma już odwrotu. Dla jednej rodziny to nieodwracalna strata. Dla drugiej – życie, które już nigdy nie będzie takie samo.
źr. wPolsce24 za PAP