Jarosław Kaczyński: przez politykę migracyjną Tuska bezpieczeństwo Polaków jest zagrożone
W Sejmie odbyła się konferencja prasowa PiS z udziałem lidera partii Jarosława Kaczyńskiego i szefa klubu Mariusza Błaszczaka poświęcona tematyce migracji. Politycy największej partii opozycyjnej zbierają podpisy pod referendum dotyczącym kwestii migracyjnych. Ocenili też propozycje Donalda Tuska i tzw. strategię migracyjną przygotowaną przez rząd.
- Rząd uchwalił dokument odnoszący się do migracji, a nawet chwali się tym i mówi o jakimś sukcesie, ale jeżeli się przyjrzeć treści tych 36 stron, to odnosząc się do realnych programów migracyjnych - a więc przede wszystkim wypowiedzenie paktu migracyjnego, ochronę granicy i to w dwóch wariantach: wschodniej i zachodniej, bo przecież Niemcy nam dostarczają migrantów - nic nie ma - powiedział Jarosław Kaczyński.
Zdaniem prezesa PiS rządowa propozycja nie rozwiązuje problemów z migracją.
- Można to potraktować, jako dokument, który przygotowuje w Polsce wprowadzenie polityki multi-kulti i paktu migracyjnego - uważa Kaczyński.
Prezes PiS oświadczył, że jeśli premier chciałby pokazać, że naprawdę chce się przeciwstawić niebezpieczeństwom związanym z migracją, to powinien złożyć swój podpis pod zainicjowanym przez PiS obywatelskim wnioskiem o referendum w sprawie paktu migracyjnego.
Kto kandydatem PiS na prezydenta?
Podczas konferencji prasowej Jarosław Kaczyński odpowiedział też na pytania dotyczące kandydatów tej partii na wyborów prezydenckich. Lider obozu patriotycznego zaznaczył, że jeszcze jest za wcześnie, by ujawnić nazwiska.
- Chcemy tę sprawę zachować w dyskrecji ze względów oczywistych, chyba każdy zrozumie jakich. Będę musiał poprosić o cierpliwość, nie taką znów bardzo długotrwałą. (...) Problem polega na tym, że są remisy, bo są różne płaszczyzny porównawcze, różne kryteria - powiedział były premier.
Czy Zbigniew Ziobro powinien stanąć przed komisją śledczą? Kaczyński: to barbarzyństwo
Dziennikarze podczas piątkowej konferencji prasowej pytali również o ocenę prezesa PiS, faktu, że Zbigniew Ziobro nie stawił się przed komisją śledczą ds. pegasusa, zauważając jednocześnie, że sam Kaczyński stawił się przed komisją i "włos z głowy mu nie spadł". Lider PiS, celnie wyjaśnił różnice.
Ja, przynajmniej na razie, jestem jako tako zdrowy, a pan minister Ziobro jest naprawdę bardzo ciężko chory i to zaproszenia to jest barbarzyństwo. To po prostu jeden z przyczynków do takiego twierdzenia, że rządzą dzisiaj ludzie, którzy w sensie kulturowym są do tego całkowicie nieprzygotowani. To strasznie smutne i szkodliwe dla Polski - powiedział Kaczyński.
źr. wPolsce24