Jarosław Kaczyński zaskoczył dziennikarkę TVN. Zdradził szokującą establishment prawdę o swoim tragicznie zmarłym bracie

Od kilku dni liberalno-lewicowe media żyją sprawą kibicowskich "ustawek", w których przed laty miał brać udział obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki. Sam szef IPN nie wypiera się tego epizodu ze swojej przeszłości, co więcej podkreśla, że w przeciwieństwie np. do innego kibica z Gdańska, polityka Platformy, zawsze walczył honorowo, bo "bez sprzętu".
Co ciekawe, środowisko kibicowskie, nie bacząc na różnice w sympatiach klubowych i częstych sportowych animozjach, w przypadku kandydatury Nawrockiego jest zjednoczone. Od kilku tygodniu na stadionach w całej Polsce od Warszawy przez Łódź, Poznań, Trójmiasto, Wrocław, Kraków aż po Rzeszów i cały szereg mniejszych miast zawisły transparenty jednoznacznie wymierzone w Rafała Trzaskowskiego. O różnej treści, ale z jednym przesłaniem - NIE GŁOSUJEMY NA TRZASKOWSKIEGO.
Wczoraj o ustawakach Nawrockiego mówił w programie Stanowskiego i Mazurka mówił prezydent Andrzej Duda, dla którego, nie jest to nic, co miałoby wykluczać szefa IPN. Jeszcze mocniejszy w swojej ocenie był prezes PiS Jarosław Kaczyński, który wprost przyznał, że ustawki świadczą o pewnych predyspozycjach Nawrockiego, by być silnym prezydentem na trudne czasy. Co więcej, lider obozu niepodległościowego w odpowiedzi na pytanie dziennikarki TVN bez ceremonii przyznał, że także jego brat, ŚP. prezydent Lech Kaczyński w latach młodości brał udział w różnych ustawkach.
- Powoływaliście się na prezydenta Lecha Kaczyńskiego, on co prawda, to w młodszym było wieku, to w tego typu ustawkach, czy też bójkach i to takich niebezpiecznych też brał udział. I co? - powiedział Kaczyński ku ogromnej konsternacji lewicowo-liberalnych dziennikarzy.
Rozwijając ten wątek sam przyznał, że w młodości i prezesowi PiS zdarzały się bijatyki.
- Nie potrafię policzyć, ile razy byłem we wczesnej młodości, nawet dzieciństwie, pacjentem pogotowia ratunkowego nie dlatego, że się wywracałem na ulicy czy podczas jakiś meczów piłkarskich, tylko dlatego, że nawet na Żoliborzu było bardzo dużo bardzo różnych ludzi, a walki wtedy toczyły się w sposób w najwyższym stopniu zdecydowany - powiedział Kaczyński - Mój brat akurat może miał więcej szczęścia, rzadziej go trafiano czymś ciężkim, ale też bywał w tym pogotowiu - dodał.
źr. wPolsce24 za x.com