Bronił polskiej granicy, teraz sam musi się bronić. Posłanki Jachira i Zielińska nie odpuszczają policjantowi

Sprawa podinspektora Tomasza Waszczuka w ogóle nie powinna trafić do sądu - uważa jego pełnomocnik dr Bartosz Lewandowski. A jednak trafiła i choć już się wydawało, że znalazła swój szczęśliwy finał, okazuje się, że oskarżające policjanta posłanki Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira i Urszula Zielińska, która dodatkowo pełni funkcję wiceminister klimatu i środowiska, ani myślą odpuścić. Wręcz przeciwnie, ponieważ prokuratura wycofała akt oskarżenia przeciwko Waszczukowi, obie parlamentarzystki postanowiły same wystąpić z aktem oskarżenia.
Gigantyczny kryzys graniczny
Ale przypomnijmy, o co w tej bulwersującej historii chodzi. Wydarzyła się ona w czasie gigantycznego kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, gdy polskie służby zmagały się z naporem nielegalnych imigrantów wysyłanych do naszego kraju przez reżim Aleksandra Łukaszenki.
W lutym 2022 roku podinspektor Waszczuk, który pełnił służbę na granicy, nie wpuścił na teren przygraniczny dwóch posłanek ówczesnej opozycji. Bardzo doświadczony funkcjonariusz, z 28-letnim stażem, działał zgodnie z obowiązującymi procedurami bezpieczeństwa, a te ograniczały w tamtym czasie dostęp do strefy przygranicznej.
Afera z oskarżeniem
Po wyborach parlamentarnych w październiku 2023 roku, Prokuratura Rejonowa w Ostrowi Mazowieckiej postawiła Waszczukowi zarzut przekroczenia uprawnień (art. 231 § 1 Kodeksu karnego), twierdząc, że uniemożliwił posłankom wjazd w sposób „niezasadny”. Obie panie nie kryły radości z takiego obrotu sprawy. – Byłam pozytywnie zaskoczona postawieniem zarzutów i skierowaniem tej sprawy do sądu – zwierzała się Jachira.
Postawienie zarzutów Waszczukowi wywołało burzę. Murem za nim stanęli jego koledzy, a jego pełnomocnik mec. Bartosz Lewandowski wystosował list otwarty do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, apelując o wycofanie aktu oskarżenia.
W lipcu już się wydawało, że sprawa znalazła swój finał, ponieważ prokuratura wycofała akt oskarżenia. Zgodnie z procedurami w kolejnym kroku sąd zwrócił się do obu pań z pytaniem, czy nadal są gotowe oskarżać podinspektora Tomasza Waszczuka.
Mec. Lewandowski właśnie dostał odpowiedź. „Pani posłanka @JachiraKlaudia oraz pani wiceminister @Ula_Zielinska z @ko_klub nie zgodziły się na umorzenie postępowania w związku z cofnięciem przez Prokuraturę aktu oskarżenia wobec podinspektora Tomasza Waszczuka. Panie posłanki będą same oskarżać obrońcę polskich granic o czyn z art. 231 par. 1 KK w związku z niewpuszczeniem ich na teren wyłączony w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej. Termin posiedzenia został wyznaczony przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie na 12.12.2025 r.” - poinformował prawnik na platformie X.
Art. 231 par. 1 KK stanowi, że „Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Sam Waszczuk tłumaczył w rozmowie z portalem Onet, że obie posłanki nie miały zgody na wjazd, którą wydawał komendant placówki Straży Granicznej. – Wykonywałem tylko swoje obowiązki. Zrobiłbym to jeszcze raz – powiedział.
źr. wPolsce24 za X