Hołowni nie podoba się, że Nawrocki pracuje w IPN i kandyduje na prezydenta
W przestrzeni publicznej dyskutowane jest, czy Karol Nawrocki, który ma startować w przyszłorocznych wyborach prezydenckich jako kandydat obywatelski popierany przez PiS, powinien zrezygnować w związku z tym z funkcji prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Zdaniem niektórych polityków i ekspertów wynika to z ustawy o IPN, która w art. 11 stanowi m.in., że prezes tej instytucji "nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z godnością jego urzędu".
Marszałek Sejmu ocenił na środowej konferencji prasowej, że Nawrocki nie powinien łączyć funkcji prezesa IPN z kandydowaniem w wyborach prezydenckich.
- Są różne miejsca i funkcje, w których można kandydować na prezydenta łącząc to ze sobą, a są takie, gdzie trudno jest to sobie wyobrazić. Jeżeli chodzi o mnie, to jest mi trudno sobie wyobrazić bycie szefem IPN-u, a jednocześnie kandydatem na prezydenta, jeżeli ustawa w tej sprawie mówi to, co mówi - powiedział Hołownia.
Jednocześnie Hołownia nie skomentował faktu łączenia funkcji prezydenta Warszawy i kandydata na prezydenta RP przez Rafała Trzaskowskiego. Swój start w wyborach prezydenckich Hołownia - lider Polski2050 i Marszałek Sejmu - ogłosił już w połowie listopada.
Kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi ruszy dopiero po publikacji postanowienia marszałka Sejmu o zarządzeniu wyborów w Dzienniku Ustaw. Szymon Hołownia zapowiedział już, że wybory zarządzi 8 stycznia. Zgodnie z przepisami, w grę wchodzą trzy terminy wyborów: 4, 11 lub 18 maja.
źr. wPolsce24 za PAP