Jak to nazwać? Giertych sam zwiał przed prokuraturą do Włoch, a dziś kpi z Ziobro, że nie ma go w Polsce

W czwartek o 16 w sejmie rozpoczęło się posiedzenie komisji regulaminowej, która tuż po 20 zdecydowała głosami posłów koalicji 13 grudnia, że zarekomenduje sejmowi poparcie wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze, a także zezwolenie na jego zatrzymanie i umieszczenia w areszcie.
Ziobro miał już kupiony bilet do Polski
Ziobro nie pojawił się w Sejmie, a podczas obrad reprezentował go poseł PiS Andrzej Śliwka. Były minister sprawiedliwości przebywa obecnie na Węgrzech, gdzie spotkał się niedawno z tamtejszym premierem Wiktorem Orbanem. W czwartek przed posiedzeniem komisji Ziobro przyznał, że miał już kupiony bilet do Polski, ale zrezygnował z powrotu do kraju.
- Tak, to prawda, miałem wykupiony bilet i miałem wracać do Polski, natomiast uzyskałem informację, że w sposób przestępczy ma być zorganizowana kolejna prowokacja związana z zatrzymaniem mnie rzekomo pod pretekstem jakiegoś działania, innego rodzaju uczynku czy zaraz po, w oparciu o jakieś fałszywe zeznania – powiedział polityk.
Poseł KO kpi z Ziobry
Tego samego dnia w mediach społecznościowych pojawił się film nagrany przez Romana Giertycha. Poseł KO kpiąc ze Zbigniewa Ziobro, zaapelował, by opuścił Węgry i stanął przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
- Zbyszku, wracaj. Dzisiaj do Polski wraca Wielki Bu, ale nie dobrowolnie. Tak więc lepiej wrócić dobrowolnie, niż w kajdankach. Zapraszamy do kraju – mówi na nagraniu Roman Giertych.
- Myślę, że będziesz wtedy dzięki decyzji sejmu, którą podejmiemy, uchylając ci immunitet w 26 sprawach i wyrażając zgodę na twoje zatrzymanie i aresztowanie, będziesz mógł przed sądem udowodnić swoją niewinność – powiedział Giertych, przewidując wynik sejmowego głosowania.
Zapewnił, że nikt nie chce prześladować byłego ministra sprawiedliwości i stanie on przed „niezawisłym wymiarem sprawiedliwości”. Podkreślił, że sytuacja Zbigniewa Ziobry „łatwa nie jest”’.
Utrata przytomności i ucieczka Giertycha
Przypomnijmy, że kilka lat temu podczas toczącej się w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie sprawy dotyczącej wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord sam Roman Giertych unikał polskiego wymiaru sprawiedliwości. Prawnik nie stawiał się na wezwania prokuratury i ostatecznie opuścił Polskę, udając się do Włoch. Jeszcze podczas pobytu w kraju funkcjonariusze CBA weszli do domu Giertycha celem jego przeszukania i zatrzymania podejrzanego. Wówczas polityk stracił przytomność i trafił do szpitala. A potem, gdy wyzdrowiał, to uciekł z Polski. I dziś zabiera głos?
źr. wPolsce24 za X/@GiertychRoman










