Gdzie naprawdę pracuje opiekunka pana Jerzego, która atakowała Nawrockiego w mediach? „Nie wolno nam opowiadać o ludziach z nazwiska”

We wtorek rano portal Onet.pl przeprowadził wywiad z panią Anną. Kobieta przez rok zajmowała się Jerzym Ż., od którego Karol Nawrocki kupił kawalerkę. Opiekunka bardzo ostro zaatakowała prezesa IPN. Pod własnym imieniem i nazwiskiem w rozmowie z Onetem zarzucała kandydatowi prawicy, że ten nie opiekował się panem Jerzym i przekonywała, że do takiej opieki się zobowiązał. Problem polega na tym, że nigdzie takiego zobowiązania nie ma, a Nawrocki kupił mieszkanie na warunkach rynkowych, co wyjaśnili posłowie PiS podczas konferencji prasowej.
Jednoznaczne poglądy polityczne
Szybko wyszły na jaw sympatie polityczne rozmówczyni Onetu. Jej media społecznościowe wypełnione są przekazem anty-PiS. Kobieta kolportowała też fałszywe informacje uderzające w Karola Nawrockiego.
Czy pani Anna mogła opowiedzieć Onetowi o swoim podopiecznym?
Czy pani Anna mogłaby opowiadać o swoim podopiecznym, zwłaszcza, jeśli wskazuje się ich z imienia i nazwiska, gdyby pracowała w MOPR czy MOPS? Nie. Nie powinni zresztą tego robić także pracownicy organizacji pozarządowych.
- Słuchajcie, w kwestii formalnej, bo 20 raz czytam: pani Anna, opiekunka pana Jerzego, NIE JEST pracownicą MOPS, MOPR ani sektora publicznego. Polski Komitet Pomocy Społecznej to organizacja pozarządowa. Nie wolno nam opowiadać o ludziach pod nazwiskami, udzielać wywiadów itp. – poinformowała na X Magdalena Okraska, pisarka i publicystka, która na co dzień pracuje jako opiekunka społeczna.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że prezesem Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej jest od 2005 roku Anna Ekiert, będąca członkiem Obywatelskiego Komitetu Poparcia Kandydata na urząd Prezydenta RP Karola Nawrockiego.