Dron nad Belwederem. Zatrzymani młodzi cudzoziemcy - szpiegostwo czy głupi żart?

Jak informuje policja, oboje spędzili noc w policyjnej izbie zatrzymań, a prokuratura poleciła przeszukać ich mieszkania. Funkcjonariusze wciąż sprawdzają, czy para przebywa w Polsce legalnie. Na razie nie zostali przesłuchani.
„Służba Ochrony Państwa zneutralizowała drona operującego nad budynkami rządowymi” – potwierdził premier Donald Tusk. Według relacji rzecznika SOP, maszynę zauważono w trakcie rutynowego patrolu.
Niebezpieczny lot trwał kilka minut. Maszyna pojawiła się w ścisłej strefie zakazanej – nad Belwederem i rezydencją premiera przy ul. Parkowej.
Sprawą zajęła się także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. „Gaszę emocje, nie ma tutaj wielkiej sensacji. Ważna jest czujność funkcjonariuszy, państwo polskie działa” – stwierdził Jacek Dobrzyński, rzecznik koordynatora służb specjalnych.
Dodał jednak, że ABW sprawdza wszystkie możliwe scenariusze: „To są młodzi ludzie. Być może puszczali drona z beztroski, może z niewiedzy, a może chcieli po prostu nagrać filmik z Łazienek. Ale nie można też wykluczyć innych motywów”.
Na razie zatrzymanym zarzuca się złamanie prawa lotniczego, ale w tle pozostaje pytanie: czy był to tylko lekkomyślny wybryk, czy coś znacznie poważniejszego?
źr. wPolsce24 za polsatnews.pl