Przedwczoraj się wściekł i wczoraj znów się wściekł. Donald Tusk ponownie w furii!
- To nie jest zwykła kampania, to nie jest zwykła sytuacja. Przecież te najbliższe dni, tam będą kolejne zaskoczenia i kolejne informacje, które będą pokazywały, na czym polega ta stawka – grzmiał premier w „Faktach po Faktach” na antenie TVN24.
Skąd ta wiedza u szefa rządu? Nie wiemy.
Wiele wskazuje jednak na to, że nie był tego dnia w przesadnie dobrej formie i wykonywał odrobinę nerwowe ruchy świadczące o tym, że w kampanię swojego zastępcy zaangażował już całe państwo, by szukać "haków" na Nawrockiego.
- IMHO po wywiadzie w TVN pytanie już nie brzmi, czy Donald Tusk powinien się angażować w kampanię Rafała Trzaskowskiego, tylko czy Donald Tusk w tak słabej formie powinien się angażować - komentował na portalu X Michał Plociński, wicenaczelny "Rzeczypospolitej".
Czy tę nerwowość Tuska wygenerowała wiedza, którą podzielił się... akurat na antenie TVN-u?
– My mamy pierwszy raz w historii Polski sytuację, w której na urząd prezydenta kandyduje człowiek, który nie ukrywa, bo nie jest w stanie ukryć bezpośrednich związków ze światem przestępczym – stwierdził w pewnym momencie premier.
Pytali o tę wiedzę politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy zastanawiali się nad tym, dlaczego szef rządu poszedł z nią do zasobu strategicznego, a nie do prokuratury (p. wideo dołączone do tekstu).
Także zdumiony Piotr Kraśko próbował dopytywać, co to oznacza i skąd premier ma tę wiedzę.
Wyraźnie jednak szef Platformy nie był w nastroju na takie rozmowy:
– Ta kampania, postulaty – to wszystko właściwie przestaje mieć jakieś istotne znaczenie, kiedy mówimy o tak zasadniczym wyborze. Ludzie, jest 2025 rok, tam jest wojna, te wyzwania są naprawdę kosmiczne, szanse są kosmiczne i nagle Kaczyński wystawia kogoś, o kim ja mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem: to jest ostatnia osoba w życiu publiczna, która powinna się ubiegać o urząd prezydenta – straszył Tusk.
Zdumiony redaktor Kraśko słuchał i nawet on już nie wiedział, o kim mówi szef Platformy. Im bardziej zaglądał w myśli Tuska, tym bardziej Nawrockiego tam nie było.
źr. wPolsce24