Tajemnicze włamanie w Katowicach! Czy to przygotowanie do kolejnego aktu dywersji?

Jak ustalił portal niezależna.pl, w analizę zdarzenia zaangażowana jest również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Policja i ABW badały włamanie w pierwszej połowie dnia, a do samego incydentu mogło dojść kilka lub kilkanaście godzin wcześniej.
Rzecznik katowickiej policji Dominik Michalik, który dziś w rozmowie z „Wyborczą” potwierdził, że wpłynęło zawiadomienie w tej sprawie, jeszcze we wtorek wieczorem informował dziennikarzy portalu niezalezna.pl, że żadne zgłoszenie nie zostało złożone. ABW odmówiła komentarza.
Służby prowadzą teraz intensywne poszukiwania sprawców włamania na szlaku kolejowym w katowickiej dzielnicy Muchowiec. Nie wykluczają, że incydent może stanowić przygotowanie do kolejnego aktu dywersji.
W minionych dniach na Mazowszu i Lubelszczyźnie doszło do dwóch niebezpiecznych zdarzeń. W Życzynie koło Dęblina nawet kilkanaście pociągów mogło przejechać po uszkodzonej szynie, zanim osobowy skład zatrzymał się tuż przed blisko metrową wyrwą. Choć jeden z wagonów uległ uszkodzeniu, nikt nie odniósł obrażeń.
Drugi incydent był jeszcze poważniejszy. Pociąg pospieszny z 475 pasażerami musiał gwałtownie hamować z powodu zniszczonej trakcji. Na miejscu odnaleziono materiały wybuchowe oraz urządzenia do monitorowania i transmitowania obrazu z torów.
Jak informował we wtorek premier Donald Tusk, ustalono już, że osoby podejrzewane o przeprowadzenie dywersji na polskiej kolei, to dwóch obywateli Ukrainy działających i współpracujących od dłuższego czasu z rosyjskimi służbami.
źr. wPolsce24 za niezależna.pl











