Były minister alarmuje: policja nachodzi moją rodzinę, gdy ja jestem w Sejmie. Mówi o represjach politycznych

Według polityka, sytuacja ta nie jest przypadkowa. Woś podkreśla, że kolejne wezwania i wizyty mają miejsce zawsze wtedy, gdy on przebywa w Warszawie, co – jego zdaniem – ma charakter celowych działań wymierzonych w jego bliskich:
- Przestańcie dręczyć moją rodzinę. To już kolejne najście, kiedy ja pracuję w Sejmie - napisał, odnosząc się do działań obecnych władz.
Jego zdaniem to przykład politycznych represji i upokarzania opozycji.
Polityk przypomniał również, że ostatnie wezwanie od prokuratury otrzymał po terminie, co uniemożliwiło mu zastosowanie się do niego. Jak twierdzi, kwestie formalne są wykorzystywane wyłącznie do jego nękania.
W tle całej sprawy pojawia się także temat systemów do walki ze szpiegostwem. Były minister podkreśla, że zarzuty wobec niego dotyczą dofinansowania narzędzi takich jak Pegasus, które miały pomóc służbom w zwalczaniu obcej agentury i przestępczości.
Podał przykład wykrycia rosyjskiego szpiega Rubcowa, które – jak twierdzi – było możliwe dzięki nowoczesnym systemom inwigilacyjnym.
- Polska potrzebuje takich narzędzi, by chronić bezpieczeństwo narodowe. Zamiast tego ściga się mnie za wsparcie dla służb – dodał.
źr. wPolsce za X